Skarby Podkarpackie o wielokulturowości i drewnianych świątyniach
PODKARPACKIE. Tematyka numeru to etnografia południowej części Podkarpacia. Artykuły etnografów i regionalistów pokazuję obraz regionu zamieszkiwanego do 1947 r. przez Łemków i Bojków, Pogórzan oraz Zamieszańców.
- Nie jest to idylliczny obraz, poznajemy ich dzieje i trudny codzienny los wręcz od kuchni - mówi redaktor naczelny periodyku Krzysztof Zieliński, ze Stowarzyszenia „Pro Carpathia”, które od pięciu wydaje pismo. - Ale poznajemy także barwne obrzędy i rytuały zarówno od weselnego święta, jak i smutku pogrzebu. Towarzyszy temu tekst o ceramice pokuckiej zbiorach w Muzeum Historycznego w Sanoku (obszar Huculszczyzny, obecnie w granicach Ukrainy).
Przy okazji pojawił się niezwykle ciekawy temat losów świątyń, generalnie cerkwi greckokatolickich, w latach 50. i 60. XX w. W czasach PRL-u dbano o dziedzictwo kulturowe bardziej w teorii niż w praktyce.
- Efektem tego było godzenie się w majestacie prawa na największą falę zniszczeń drewnianej architektury od czasów moim zdaniem nawały tatarskiej w XVII w – mówi Krzysztof Zieliński. - Rozwinięciem wywiadu z dr Barbarą Tondos jest krótki materiał o niszczeniu „świata drewna” prezentacja skali destrukcji zabytkowych drewnianych świątyń (cerkwi, kościołów, synagog i zborów) w ciągu ostatnich 130 lat. Najbardziej pesymistyczny z tego zestawienia jest fakt, że najmniejsza liczba zburzonych obiektów sakralnych przypada na lata I i II wojny światowej. I nie zmienią tego, niestety, nawet tak wspaniałe działania, jakie realizują niezwykli ludzie zgromadzeni wokół Stowarzyszenia Magurycz.
Mimo zniszczeń trwa nieustanny proces ratowania tego, co pozostało. Przykłady remontowanych dawnych cerkwi i kościołów idą już w dziesiątki, ale nie mniej ważny jest także los setek ikon, wyrwanych z cerkiewnych ikonostasów i zapełniających w większości muzealne magazyny. W jednym z tekstów numeru możemy obejrzeć kilka z nich, ze zbiorów Muzeum Historycznego w Sanoku, które w ostatnich czasie odmieniły swój stan zachowania dzięki fachowym pracom konserwatorów. Porównanie zdjęć stanu dzieł sprzed i po konserwacji unaocznia z jednej strony skalę ich destrukcji, z drugiej zaś - możliwości współczesnej konserwacji, która potrafi przywrócić dziełu wygląd z czasu jego największej świetności.
Przez pięć lat „Pro Carpthia” pozyskiwała dotacje z różnych źródeł na wydawanie „Skarbów”, tym razem był to konkurs na granty w dziedzinie kultury, ogłoszony przez Urząd Marszałkowski. Ten sam grant powoli na wydanie jeszcze drugiego, lipcowo-sierpniowego numeru, w którym mowa będzie o obszarach na północ od linii Dębica-Przemyśl.
34 numer „Skarbów Podkarpackich” można bezpłatnie otrzymać przy ul. Gałęzowskiego 6 (na III piętrze) lub w nowej siedzibie Stowarzyszenia „Pro Carpathia” w Rzeszowie, w kamienicy Rynek 16 (II piętro).
kaz