Młodzież Wszechpolska manifestowała przeciw darmowym przejazdom dla cudzoziemskich studentów
RZESZÓW. Za uchwałę dostało się wszystkim radnym, przewodniczącemu Andrzejowi Decowi, no i przede wszystkim Tadeuszowi Ferencowi. A jak się „Wszechpolacy” rozkręcili, to oberwało się i Michnikowi.
Przypomnijmy, na czerwcowej sesji Rady Miasta głosami koalicji klubów Rozwój Rzeszowa i Platformy Obywatelskiej, przeszła uchwała, dająca studentom obcokrajowcom, studiującym w Rzeszowie, prawo do darmowej komunikacji miejskiej. Wcześniej na spotkaniu obiecał im to prezydent Ferenc, no i słowo uchwałą się stało. Cel niby to promocyjny, „miastotwórczy”, mający przyciągnąć młodych obcokrajowców na rzeszowskie uczelnie.
Już sama zapowiedź takiego rozwiązania wywołała ostre reakcje, nie tylko zresztą „Młodzieży Wszechpolskiej”. Z rozmów, jakie można było usłyszeć także w autobusach MPK, często przebijała się opinia, że tym razem prezydent miasta chyba jednak trochę „poszedł po bandzie”, zapominając o innych studentach.
Podkarpacka „Młodzież Wszechpolska” zapowiedziała manifestację na rzeszowskim Rynku. Ta, z małym poślizgiem, rozpoczęła się w poniedziałek (25.06.). Nie ma co, wszystko było tak jak należy. Organizatorzy zapewnili nawet swoją ochronę. Były ulotki, organizacyjne flagi, no i oczywiście transparenty z hasłami, m.in.:„Wspieraj swego, nie obcego”, „Zero dyskryminacji w rzeszowskiej komunikacji”, „Polak płaci, utrzymuje, cudzoziemiec podróżuje”.
Były też i okrzyki. Skierowana do prezydenta Ferenca: ”Stary komuch podpowiada, autobusy dla Araba”, „Ferenc ty łotrze, w Rzeszowie nikt cię nie poprze” i kilka innych, utrzymanych mniej więcej w tym duchu.
Oberwało się też Andrzejowi Decowi, przewodniczącemu Rady Miasta a okrzykami sugerowano, żeby może dał sobie już spokój ze swoim przewodniczeniem. Organizatorzy odczytali również nazwiska radnych, którzy głosowali za uchwałą.
Swoje usłyszał też (obecny na manifestacji) Marcin Kobiałka, z portalu Rzeszów - News, który w swoich tekstach miał – ich zdaniem - obrażać „Młodzież Wszechpolską”. Z okrzyków wynikało, że raczej nie darzą go sympatią.
A tak ogólnie, co mają „Wszechpolacy” przeciwko imigrantom? W sumie to chyba najbardziej dostało się studentom z Ukrainy, ale inni też są niemile widziani. Nawet - jak powiedział jeden z organizatorów - „zielonoskórzy”. Argumenty mniej więcej takie jak zawsze - przyjeżdżają, zabierają pracę, powodują obniżenie stawek wynagrodzenia itp.
Głośno zrobiło się także w momencie, kiedy prezydent Ferenc opuszczał po pracy Ratusz. W jego kierunku znów poleciały niewybredne okrzyki: ”Ferenc won z naszych stron”.
Co tam jeszcze? „Wszechpolacy” stwierdzili, że uchwała Rady Miasta odziera ich z godności. Przygotowują też prawną analizę, że uchwała łamie polską konstytucję.
Swoją drogą uchwała musiała „Młodzież Wszechpolską” mocno poruszyć. Na płycie Rynku pojawiło się ich kilkudziesięciu. Do tego sporo gapiów, także - o zgrozo - cudzoziemców. Nie bardzo wiedzieli o co chodzi, do momentu aż ten i ów im nie wytłumaczył. Kiedy już załapali, odchodzili wcinając np. lody. Bo niby co mieli zrobić?
Obecni na uboczu policjanci, w oczach sympatyków ruchu, też mają chyba niejasny dość status. „Kiedy jest jakaś demonstracja broniąca Żydów, to jej bronią. Zobaczysz, tu będzie inaczej” - rozmowa dwóch młodych sympatyków „Młodzieży Wszechpolskiej”.
Zamieszanie na Rynku wzbudzało również zainteresowanie starszych osób. Jedna z kobiet dopytywała, o co chodzi i co to za manifestacja? Kiedy już się dowiedziała, roześmiała się z delikatnym politowaniem, z czego jednak wybrnęła mówiąc „ I dobrze, niech się dzieje”.
ab