Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Obwodnica południowa Rzeszowa. Nawet sobie nie pogadali…

Opublikowano: 2018-02-19 18:44:53, przez: admin, w kategorii: Inwestycje

RZESZÓW. Spotkanie w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim skończyło się niczym.

Fot. Agnieszka Skała

Fot. Agnieszka Skała

 

Na zaproszenie wojewody Ewy Leniart doszło do niego w poniedziałek. Pojawili się przedstawiciele Rzeszowa - m.in. z prezydentem Tadeuszem Ferencem i wiceprezydentem Markiem Ustrobińskim, Starostwa Powiatowego - ze starostą Józefem Jodłowskim i Urzędu Marszałkowskiego. Niby wszyscy zainteresowani powstaniem południowej obwodnicy Rzeszowa.

Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania można jednak było odnieść wrażenie, że właściwie nie bardzo wiadomo po co do niego ma dojść. Rozmawiać tak jakby na razie nie ma specjalnie o czym.

To znaczy niby jest, bo jak zwróciła uwagę wojewoda Leniart, sprawa jest ważna i wzbudza wśród ludzi kontrowersje, jeśli chodzi o dokładny przebieg przyszłej obwodnicy. Problem w tym, że perspektywa jej powstania jest bardzo odległa. Nie ma na jej budowę pieniędzy. Realnie można mówić o jej budowie dopiero zdobywszy środki z następnej finansowej perspektywy unijnej. Jednak i do tego - zdaniem wojewody - warto się dobrze przygotować.

Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, już przed spotkaniem zdawał się do niego nastawiony „ot tak”.

- Lanie wody- powiedział w kuluarach przed spotkaniem, spytany, jaki jest dokładnie jego cel. Widać, że nie może zapomnieć wojewodzie jej decyzji o nie wstrzymaniu procedury, kiedy miasto kilka miesięcy temu starało się o unijne finansowanie budowy obwodnicy. Szansa wówczas przepadła. Winą za to prezydent obarczył wojewodę.

Jeszcze w rano ratuszu podczas spotkania z dziennikarzami zwracał uwagę, że wojewoda – w jego opinii - mogła wszcząć postępowanie w sprawie obwodnicy, a miasto dostarczyłoby brakujących elementów dokumentacji.

Początek spotkania to skrótowe przedstawienie wariantów przebiegu przyszłej obwodnicy, przez przedstawiciela starostwa. Oczywiście to nic wiążącego. Ot, po prostu wstępne koncepcje. Tak jak widziałoby to starostwo.

I właśnie to rozsierdziło Tadeusza Ferenca. Zarzucił starostwu, że wchodzi w kompetencje miejskich służb urbanistycznych. Zresztą, jak zauważył, podstawowe założenia obwodnicy opracowane zostały jeszcze w 1992 r. i trzeba się ich trzymać. Prezydent zdawał się też lekceważyć profesjonalizm służb starostwa.

Właściwie ta wypowiedź prezydenta Ferenca spowodowała, że spotkanie w kilka minut zostało zakończone. Co prawda sytuację próbowała ratować Ewa Leniart, prosząc aby wzajemnie się nie obrażać. Tak samo jak i poseł Wojciech Buczak. Na nic się to jednak zdało….

Wojewoda nie widziała sensu w kontynuowaniu spotkania.

- Dla wojewody sprawa jest zamknięta - powiedziała na zakończenie spotkania nieco rozgoryczona Ewa Leniart.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij