Kiedy powstanie Rzeszowskie Centrum Komunikacyjne?
RZESZÓW. Prezydent Tadeusz Ferenc ostro krytykuje samorządowców z gmin wokół miasta. Wini ich za zaniedbania wokół dworca autobusowego.
Od lewej Marek Ustrobiński, Anna Kowalska i Tadeusz Ferenc. Fot. Adam Cyło
Rzeszowski główny dworzec autobusowy nie zmieniał się od wielu lat. Ale pomysłów na jego zagospodarowane, zgłaszanych przez różne środowiska i osoby nie brakowało. O koncepcji Rzeszowskiego Centrum Komunikacyjnego, czyli dworca przesiadkowego, łączącego w sobie kilka funkcji zaczęło się mówić jeszcze w 2007 roku. Sprawę komplikuje fakt, że grunt, na którym miałyby powstać inwestycje ma kilku właścicieli – m.in PKS, PKP, spóła Polskie Składy Kolejowe czy miasto Rzeszów. Na to nakładają się nie najlepsze relacje między podrzeszowskimi gminami ze Związku Gminnego Powszechna Komunikacja Samochodowa, do których należy PKS i miastem Rzeszów.
Rozmowy i kontakty trwały, ale nie przyniosły one efektów. W 2014 roku pojawił się pomysł na przystanek multimodalny, a w sierpniu 2016 miasto prowadziło rozmowy z ZG PKS w sprawie sprzedaży terenu pod działalność komercyjną.
- Wspólnie z PKP ustaliśmy co kto u siebie zrobi – mówi Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa. ZG PKS odpowiadał, że brak środków. Zdecydowaliśmy, że przy współpracy z PKP będziemy robić, to co dotyczy dworca i przed nim, równocześnie nie zamykamy drogi dla PKS. Można się dołączyć samodzielnie do inwestycji. Chodzi o to by wszystko tworzyło wspólną całość
Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiej Kowalski, przypomina, że od listopada 2017 nastąpiło przyśpieszenie prac.
- Dostaliśmy teren od kolei, jesteśmy w przededniu ogłoszeniu na przetargu na inwestycję – dodaje Anna Kowalska. - PKS mógł korzystać z RPO. Oni budują zajezdnię, zamiast dbać o dobro pasażerów. My też byśmy mogli, ale budujemy centrum komunikacyjne.
Inwestycja, na którą ma być ogłoszony przetarg obejmie zabudowę terenu przed dworcem i oraz roboty na ulicy Asnyka. Wiadukt nad ulicą Batorego przebudowany zostanie przez PKP w ramach modernizacji stacji kolejowej Rzeszów Główny. Miasto zbuduje parking podziemny na 150 miejsc, (obecny jest ma 60 miejsc) i przystanek multimodalny (w tym dla monorail) i powiązany z wyjściem podziemnym.
Prezydent przypomina, że zła – w jego opinii – sytuacja finansowa PKS to wynik zaniedbań kierownictwa firmy.
- Byli zajęci panowie czym innym – mówi Tadeusz Ferenc. - Przespali sprawę, nie określili się co do tego, co mają robić. Planowali pozyskać inwestora, planowali pozyskanie pieniędzy z RPO (jeszcze marcu 2017) i budowę prowadzoną samodzielnie. Mówili, że Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego nie pozwala na to, ale nie wystąpili zmianę. Niech się wezmą do roboty, są szefami firmy, niech zdobędą pieniądze.
Prezydent opowiada się także za przejęciem PKS.