Prezydent: Nie będzie wstrzymywania inwestycji (czyli planów zagospodarowania)
RZESZÓW. Władze miasta są niechętne planom zagospodarowania przestrzennego.
Fot. Irena Gałuszka
Zobacz też Plany zagospodarowania albo chaos. Opinia Roberta Kultysa
W czwartek (7 września 2017) w Ratuszu odbyło się spotkanie prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca oraz jego zastępców przedstawicielami branży budowlanej, spółdzielniami i deweloperami. Pierwszym tematem była współpraca biznesu ze szkołami zawodowymi. W drugiej części spotkania padła ze strony Tadeusza Ferenca deklaracja dotycząca inwestycji. Wcześniej jednak uczestnikom rozdana została kopia pisma, które skierował do prezydenta w przewodniczący Komisji Gospodarki Przestrzennej Rady Miasta Robert Kultys (Prawo i Sprawiedliość).
Radny zwraca się z wnioskiem o przystąpienie do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu nadbrzeża Wisłoka, wzdłuż ulicy Kwiatkowskiego od ul. Powstańców warszawy do ul. Grabskiego.
- Chcę, by nie było wstrzymywania pozwoleń – mówił prezydent. - Należy je wydawać nawet w pierwszym dniu.
Wiceprezydent Marek Ustrobiński, odpowiedzialny za inwestycje dowodził, że na udzielenie pozwolenia n a budowę nie ma wpływu na czy inwestycja powstaje na podstawie planu zagospodarowania przestrzennego czy na podstawie decyzji o warunkach zabudowy
- Prawo dopuszcza obydwa rozwiązania, są one równorzędne – zapewnia Marek Ustrobiński. - Dodawał, że miasto oferuje daleko idącą pomoc dla inwestorów.
Jak wiadomo MPZP uchwala rada miasta, a jego przygotowanie może zająć kilka miesięcy, są też szerokie konsultacje (można wnieść uwagi). Natomiast decyzja i warunkach zabudowy wydawana jest przez urzędników.
- Wykorzystuje się plan, po to by wstrzymać inwestycje na 9 miesięcy – argumentował prezydent. - mam pismo radnego Kultysa, w którym domaga się MPZP ulic Kwiatkowskiego od Powstańców do Grabskiego
Jak stwierdził prezydent, uchwalenie planu pociąga za sobą skutki finansowe dla miasta, trzeba bowiem wykupywać grunt. Ponadto wstrzymuje roboty, podziały gruntów, co jego zdaniem negatywnie odbija się na inwestycjach budowlanych w mieście.
- To wybór jest między przyszłością a tym co teraz Co do nowych obiektów, to decydują wasi architekci – mówił prezydent Ferenc. - My zapewniamy infrastrukturę i plany odnośnie dróg.
Prezes Adam Węgrzyn ze Spółdzielni Mieszkaniowej Projektant zgadzam się, że lepiej budować na podstawie „warunków zabudowy”, tzw. „wuzetek”.
- Ale z „zawieszenia” nie zawsze urzędnicy muszą korzystać – stwierdził Adam Węgrzyn.