Nowe bloki w Stalowej Woli sfinansuje budżet miasta
STALOWA WOLA. Rządowy program budowy mieszkań jest za drogi?
Prezydent Lucjusz Nadbereżny
W październiku ub. roku w Stalowej Woli podpisane zostały pierwsze umowy rządowego programu „Mieszkanie+”. W ramach pilotażu przystąpiły do niego m.in. Dębica i Nowa Dęba. Stalowa Wola miała najbardziej zaawansowany projekt na 96 czynszowych mieszkań w dwóch blokach. Wydawało się, że miastu jak z nieba spadł program, który kredytuje Bank Gospodarstwa Krajowego. Wcześniej samorząd planował emisję obligacji, za które miał sfinansować budowę bloków. Kredyty z BGK jednak nie wesprą mieszkaniowej inwestycji.
Obietnicę wybudowania w Stalowej Woli najtańszych z możliwych mieszkań złożył w kampanii wyborczej Lucjusz Nadbereżny. Gdy został prezydentem deklarację zaczął szybko obracać w czyn. To dlatego zapadła decyzja o lokalizacji bloków na gotowej i uzbrojonej działce przy ul. Orzeszkowej, mimo protestów ekologów, którym nie podobała się wycinka drzew. Samorząd zdecydował o budowie mieszkań w systemie non profit. Miasto na mieszkaniach nic nie zarobi, a przyszli lokatorzy oddadzą tylko tyle, ile miasto włożyło w budowę. W tej chwili już wiadomo, że będzie to 14 mln zł, bo tyle za budowę chce firma ze Strzyżowa - była to kwota najniższa w przetargu. Całkiem realne jest, że metr kwadratowy mieszkania w którymś z dwóch bloków będzie kosztował ok. 2,5 tys. zł. Ostatnio były sprzedawane mieszkania deweloperskie w Stalowej Woli po dwa razy tyle za metr. Lokatorzy mieszkania będą spłacać w ratach przez 20 lat, czyli prawie nie odczują comiesięcznego obciążenia. Mieszkania będą od jedno- do czteropokojowych, w tym kilka dwupoziomowych. Starndard nie budzi zastrzeżeń. Zasady naboru kandydatów na lokatorów jesienią tego roku uchwali Rada Miejska. Bloki będą gotowe pod koniec lata przyszłego roku.
Zaskoczeniem jednak jest finansowanie inwestycji. Urzędnicy przeliczyli, że kredyt z BGK nie jest opłacalny i kosztami budowy zdecydowali się obciążyć kasę miasta. Tak uznali radni na nadzwyczajnej sesji. 14 mln zł zdjętych zostało z innej ważkiej budowy, czyli Podkarpackiego Centrum Piłki Nożnej. To nie zakłóci procesu inwestycyjnego na stadionie przy ul. Hutniczej. O tym ile ta budowa będzie kosztować dowiemy się pod koniec miesiąca, kiedy zostaną otwarte koperty.