Budować tę szkołę w Bziance, czy nie?
RZESZÓW. Dyskusja na ten temat pojawiła się ni stąd ni zowąd na wtorkowej sesji Rady Miasta.
Fot. nazaretanki.szkola.pl
Budowa nowej szkoły podstawowej, w przyłączonej do Rzeszowa od 1 stycznia Bziance, to jedna z głównych obietnic prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca.
W sumie nie wiadomo z jakiej przyczyny taka dyskusja pojawiła się nagle w trakcie wtorkowej debaty (31 stycznia) na sesji Rady Miasta na temat zmiany sieci szkół w Rzeszowie.
Wygląda trochę na to, że początki Kamila Skwiruta, nowego radnego z osiedla Bzianka, będą dość trudne. Tym bardziej, że przysiadł się do „lewej” strony sali.
Najpierw pojawiły się pytania o sens budowy nowej szkoły, skoro niedaleko znajduje się podobny „nowy” obiekt przy ul. Dębickiej.
Potem były i złośliwości. Na pytanie, ilu uczniów liczy szkoła, nowy rady odpowiedział, że stu. Szkoła ma 7 oddziałów, a wszystko odbywa się w 5 salach lekcyjnych. Ta gimnastyczna jest niewiele większa. Po wejściu w życie reformy rządu, pojawią się jeszcze dwa oddziały.
I tu właśnie owa złośliwość jednego z radnych. „Skoro Bzianka ma 400 mieszkańców a uczniów jest stu…”
Radny Skwirut nie stracił jednak rezonu.
- Bzianka ma 600 mieszkańców a nie 400 i do szkoły chodzą też dzieci z Rzeszowa - odciął się nowy radny.
I praktycznie było po dyskusji. Radni obu stron stwierdzili, że szkołę wybudować jednak trzeba i powinna spełniać standardy innych rzeszowskich placówek.
A co ze starym budynkiem? Prawdopodobnie powstanie tam dom kultury.
ab