Rzeszowski samorząd nadal będzie pomagał policji
RZESZÓW. Rzeszowskim policjantom jest za co dziękować.
Od lat Rzeszów jest jednym z najbezpieczniejszych miast w Polsce. Pokazują to różne statystyki popełnianych przestępstw i opinie samych mieszkańców miasta.
Oczywiście na przestrzeni lat bywało różnie - a to np. auta znikały i nijak było je odnaleźć.
Przykład z dawnych lat. Ktoś pracownikowi pewnej firmy w Rzeszowie przy ul. Trembeckiego, ukradł malucha sprzed zakładu pracy. Jasne, było zgłoszenie, były poszukiwania… I nic! Maluch się odnalazł, bodajże po trzech latach, trzy ulice dalej!
Dziś w opinii wielu mieszkańców miasta - porozmawiajcie - najłatwiej w Rzeszowie dostać po prostu „w dziób”. I właściwie nie wiadomo za co… Ot tak!
Pomoc lokalnej policji stała się już więc niejako pewną polską tradycją. Również w Rzeszowie. Kilkanaście lat temu zaczynało się skromnie. Od małych kwot, które miały zachęcić szeregowych policjantów do podjęcia dodatkowych służb patrolowych. Pieniądze miały być przeznaczane na ich wynagrodzenie.
Z czasem oczywiście kwoty rosły. Samorządy przerzuciły się na pomoc lokalnej policji, jeśli chodzi o narzędzia, które mogły jej pomóc.
Pieniądze szły bardziej na policyjną infrastrukturę - nowe komisariaty i wreszcie na sprzęt.
I tak właśnie będzie w Rzeszowie w tym roku. Miasto ma przeznaczyć „na pomoc” rzeszowskiej Komendzie Miejskiej Policji w Rzeszowie 140 tys. zł. Mają pójść na zakup dwóch oznakowanych radiowozów i dwóch laserowych mierników prędkości.
Radni klepnęli to bez problemu.