Prezydent Ferenc nie rezygnuje z dalszego poszerzania granic
RZESZÓW. Ponownie na najbliższej sesji Rady Miasta (20.12.)pojawią się trzy projekty uchwał dotyczące poszerzenia granic Rzeszowa.
Zaskoczenia raczej nie ma. Opinia Tadeusza Ferenca jest od dawna znana. Jednym z celów jego prezydentury i marzeniem - o którym często mówi - jest pozostawienie Rzeszowa z liczbą mieszkańców przekraczającą 200 tys. i powierzchni przynajmniej 200 km kw.
O jakie tereny tym razem toczyć się będą boje?
Tradycyjnie już niemal o gminę Krasne i Świlcza. Z tej ostatniej udało się w tym roku „wyjąć” Bziankę. Będzie włączona do Rzeszowa od stycznia 2017 r.
Poza tym w gminie Boguchwała Rzeszów ma chrapkę na część Racławówki (Racławówka Doły), w gminie Trzebownisko – Zaczernie, Nową Wieś i część Jasionki oraz w gminie Głogów Małopolski - Miłocina i Pogwizdowa Nowego.
Po raz kolejny zapowiada się więc dość gorąca sesja Rady Miasta, choć wątpliwe żeby padły jakieś inne argumenty niż padały do tej pory. Przypomnijmy, że część radnych - o ile pochwalała dotychczasowe osiągnięcia prezydenta Ferenca, jeśli chodzi o poszerzanie granic miasta - nie chce już dążyć do tego „na siłę”. Wolałaby postawić na bardziej partnerskie stosunki z sąsiednimi gminami. Ich zdaniem i one z czasem znajdą się w granicach Rzeszowa, ale bez nawarstwiania się wzajemnych waśni. Stawiają tu za przykład sposób poszerzania się Zielonej Góry.
Jeśli radni przyjmą projekty uchwał, mieszkańców Rzeszowa i sąsiednich gmin znów czekają konsultacje społeczne.