Tylko co trzecia mała firma szuka klientów w internecie
Zaledwie jedna trzecia mikrofirm ogłasza się w internecie, aby pozyskać klientów lub kontrahentów - wynika z badania przeprowadzonego przez Tax Care. Jeśli już to robią, to w serwisach branżowych, rzadko w społecznościowych.
Źródło: Tax Care
Zamieszczanie ogłoszeń bądź reklam w internecie zadeklarowało zaledwie 35% mikro firm, które wzięły udział w badaniu Tax Care i Idea Banku. Zostało one przeprowadzone w dniach 12-18 stycznia metodą wywiadu telefonicznego. Wzięło w nim udział 1000 drobnych przedsiębiorców. W większości wypadków były to osoby świadczące usługę dla masowego odbiorcy (55%). 38% stanowili dostawcy usług specjalistycznych, a tylko 7% firmy produkcyjne.
Niewielka popularność Facebooka
Wśród przedsiębiorców, którzy poprzez internet zdobywają klientów czy kontrahentów najwięcej jest takich, którzy ogłaszają się w serwisach branżowych. Stanowią oni 18% wszystkich badanych i połowę tych, którzy ogłaszają się w sieci. Co dziesiąta mała firma deklaruje, że reklamuje się na portalach ogólnych (np. Interia, Onet, Wp). W tej grupie najprawdopodobniej znalazły się też podmioty zamieszczające ogłoszenia w serwisach ogłoszeniowych (np. Allegro, Otodom, Gratka, itp.). Tylko 2% drobnych przedsiębiorców wykorzystuje serwisy społecznościowe (np. Facebook, Nasza Klasa).
Marketing szeptany
Wykorzystywanie internetu do zdobywania klientów tylko przez jedną trzecią małych firm nie jest rezultatem świadczącym o ich dużej nowoczesności. Z drugiej jednak strony, znając specyfikę mikrobiznesu, można stwierdzić, że tego typu podmioty często nie mają potrzeby podejmowania działań, które zwiększyłyby liczbę klientów. Jeśli bowiem przedsiębiorca ma optymalną z punktu widzenia rozmiarów jego firmy liczbę odbiorców, a nie planuje zwiększenia skali biznesu (czyli inaczej nie chce rozbudowywać swojej firmy), zakrojone na większą skalę działania reklamowe po prostu nie są mu potrzebne.
Najpierw strona, potem reklama
Badanie wykazało też inną ciekawą prawidłowość - w zewnętrznych serwisach częściej ogłaszają się ci przedsiębiorcy, którzy mają jednocześnie własną stronę www.
- Witryna internetowa może być pierwszym krokiem do promowania swojej firmy w sieci, a więc wykorzystania serwisów www jako kanału sprzedaży – uważa Katarzyna Siwek z Tax Care.
Wśród posiadających własną stronę odsetek tych, którzy jednocześnie ogłaszają się w internecie wynosi 56%. Z kolei wśród nieposiadających własnej strony zaledwie 20% stanowią przedsiębiorcy, którzy zamieszczają w sieci ogłoszenia czy reklamy. Można więc powiedzieć, że jeśli przedsiębiorca ma świadomość korzyści płynących z pozyskiwania klientów w internecie, to robi to na większą skalę, łącząc posiadanie swojej witryny z innymi działaniami.
Internet może być też miejscem bardziej zaawansowanych działań marketingowych, ale to już wymaga dużej wiedzy z tego zakresu.
Przedsiębiorca, który ją ma, bądź korzysta z pomocy specjalistów, może na przykład pozycjonować swoją stronę w popularnych wyszukiwarkach, zamieszczać bardziej wyrafinowane ogłoszenia na branżowych portalach czy wreszcie wysyłać komunikaty promocyjne za pomocą poczty elektronicznej.
Klienci z polecenia
Co ciekawe, popularność działań reklamowych czy ogłoszeniowych w sieci nie ma silnego związku z wielkością firmy. Zarówno w przypadku działalności prowadzonych przez przedsiębiorcę samodzielnie, jak i w przypadku tych, gdzie mamy do czynienia z zatrudnieniem ponad 10 pracowników, odsetek firm, które się reklamują jest podobny (ok. jednej trzeciej). Najwięcej aktywności w badaniu przeprowadzonym przez Tax Care i Idea Bank wykazały firmy zatrudniające od 5 do 10 osób. W tej grupie "aż" 45% zadeklarowało, że ogłasza się bądź reklamuje w sieci.
Najniższy odsetek aktywnie poszukujących w sieci klientów czy kontrahentów mają jednak firmy, które nie zatrudniają pracowników - wynosi on 32% (choć tylko minimalnie różni się od tych z zatrudnieniem 10+). Grupę tę tworzą trzy rodzaje przedsiębiorców: osoby na tzw. samozatrudnieniu (inna forma świadczenia usług na rzecz dotychczasowego pracodawcy), osoby świadczące drobne usługi (krawcowa, taksówkarz, kosmetyczka, itp.), a także osoby wykonujące tzw. zawody zaufania publicznego (lekarz, stomatolog, radca prawny, adwokat, itp.). Tego typu działalność, często po prostu nie wymaga podejmowania działań reklamowych. W przypadku niektórych zawodów zaufania publicznego jest to wręcz niedozwolone.
- W pozostałych przypadkach brak aktywności w internecie może być uzasadniony rodzajem biznesu, na przykład świadczeniem usług na rzecz lokalnej społeczności (np. sklep osiedlowy, warsztat samochodowy, drobne usługi budowlane), co wiąże się ze zdobywaniem klientów w inny sposób niż przez internet (np. polecenia, ogłoszenia na słupach) – mówi Katarzyna Siwek z Tax Care.