Pracować i być potrzebnym - Zakład Aktywności Zawodowej w Rymanowie Zdroju
Zakład Aktywności Zawodowej w Rymanowie Zdroju to prekursor wśród tego typu placówek w województwie podkarpackim. Gdy powstawał w 2003 r., w kraju było zaledwie kilka ZAZ-ów. Przecierał szlaki innym, i to nie tylko w naszym regionie.
Na początku w Zakładzie zatrudnionych było 28 niepełnosprawnych (plus 10 osób obsługi), obecnie liczba zatrudnionych niepełnosprawnych wzrosła do 43 (łącznie pracuje w ZAZ-ie 58 osób). To ludzie z różnymi rodzajami niepełnosprawności, przede wszystkim upośledzeni umysłowo, chorzy psychicznie, upośledzeni ruchowo. Są też osoby z niepełnosprawnością sprzężoną. - Warto dodać, że wśród kadry instruktorskiej też są osoby niepełnosprawne - mówi Salvatore di Pasquale, kierownik ZAZ-u.
ZAZ zajmuje dawny ośrodek szkoleniowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Rymanowie Zdroju. Obiekt ten przez kilka lat stał nieużywany, ponadto było w nim przestarzałe wyposażenie z lat 70. ubiegłego wieku.
Pierogi, kwiaty i ozdoby
- Obecnie działają trzy sekcje: hotelowo-gastronomiczna, ogrodnicza i rękodzieła – wyjaśnia Salvatore di Pasquale. - Na początku zajmowaliśmy się tylko ogrodnictwem i stolarstwem. W tej chwili naszą przodującą działalnością są gastronomia i prowadzenie ośrodka.
W kuchni pracuje kilka osób, kobiety i mężczyźni. Przygotowują pierogi, naleśniki, zupy, różne dania obiadowe. Część trafia do hotelowej stołówki, a część kupują zewnętrzni odbiorcy. Ponieważ w miasteczku nie brakuje turystów i ludzi korzystających z wód leczniczych, jest też zapotrzebowanie na kartki pocztowe oraz pamiątki. Rymanowski ZAZ wykorzystuje ten popyt: niepełnosprawni tworzą z drewna i płótna anioły, makiety pijalni, efektowne oprawy na świeczki, a także figurki.
- Jesteśmy ośrodkiem wypoczynkowo-rehabilitacyjnym na dobrym poziomie. Nie pensjonatem, nie hotelem, ale właśnie ośrodkiem. Cały czas podnosimy jakość świadczonych usług, co doceniają nasi goście. A to co przyciąga gości do nas, to na pewno dobra oferta, np. rehabilitacyjna – uważa kierownik di Pasquale. - Ale organizujemy nie tylko turnusy rehabilitacyjne. Oferujemy pokoje hotelowe czy sale szkoleniowe dla każdego.
Wygrywają przetargi
ZAZ posiada szklarnię, w której sadzone są kwiaty doniczkowe i rośliny, np. surfinie. - Produkcja ogrodnicza ewoluowała, bo kiedyś więcej realizowaliśmy dla indywidualnych odbiorców, a teraz głównym klientem jest samorząd – dodaje Salvatore di Pasquale.
Ale odbywa się to na zasadach rynkowych. ZAZ startuje w przetargach na nasadzenia zieleni na miejskich zieleńcach, które ogłaszają władze samorządowe i wygrywa. Specyfika produkcji kwiatów jest taka, że trzeba zacząć przygotowania na długo przed ogłoszeniem przetargu. Ryzyko ponoszą takie, jak każde inne normalne przedsiębiorstwo. Zdaniem Barbary Famielec, wiceprezes rymanowskiego koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym i zarazem pomysłodawczyni ZAZ-u, osoby które mają wątpliwości co do wydajności pracowników niepełnosprawnych, powinni popatrzeć na tych, którzy pracują w np. szklarni przy sadzonkach.
Część pracowników wykonuje także drobne zlecenia na rzecz firm przemysłowych, np. kompletują elementy, które zostaną dołączone do mebli wysyłanych do sklepów i salonów. - Na komplet składają się cztery śruby, dwie tulejki i jeden klucz, którym będzie można wszystko to skręcić - mówi jeden z zatrudnionych. - Pakujemy je do małych worków. Potem sprawdzamy na wadze czy żadnego elementu nie zabrakło.
Proste zlecenie zamiast gdzieś w Azji, może być wykonywane w Polsce, właśnie przez niepełnosprawnych. A zaangażowanie pracowników widać na każdym kroku, zdają sobie sprawę z tego, że większość z nich poza ZAZ-em czeka bezrobocie.
Praca i rehabilitacja
Zakład dysponuje oczywiście sprzętem rehabilitacyjnym. Zatrudnieni są pielęgniarka i rehabilitant. Ci z pracowników, którzy tego wymagają, mogą z rehabilitacji korzystać godzinę dziennie. Co wcale nie oznacza, że przez resztę czasu sprzęt stoi nieużywany. ZAZ organizuje też turnusy rehabilitacyjne. Można skorzystać np. z jonoforezy, czy urządzenia wytwarzającego przeciwbólowe prądy Träberta, a także wielu innych specjalistycznych zabiegów. Jest też sprzęt taki, jak na każdej siłowni, z którego również można korzystać. Niepełnosprawni wiedzą, że dzięki pracy w ZAZ-ie mogą odkryć swoją pasję i rozwijać ją. Mogą też spędzać aktywnie czas. Efekty tego widać na każdym kroku, na ścianie wiszą dyplomy dla pracowników, którzy brali udział np. w zawodach sportowych.
Adam Cyło
Fot. Wit Hadło
Fragmenty artykułu ukazały się w 1 numerze kwartalnika „Aktywni”, wydawanego przez Koło PSOUU w Jarosławiu w ramach projektu „Inkubator Zakładów Aktywności Zawodowej Województwa Podkarpackiego”, oraz w drugim numerze miesiecznika Biznes i Etos, wydawanego przez Stowarzyszenie Pro Carpathia w ramach projektu Podkarpacka Akademia Ekonomii Społecznej, finansowanego z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich
Pobierz bezpłatne egzemplarze Miesięcznika Biznes i Etos