Waimea kontynuuje inwestycje w Jasionce i Korczowej
Rocznie trafia do Polski zaledwie 130 tys. ton rozmaitych ładunków, tymczasem tylko na lotnisku w Monachium wolumen jest trzy razy większy, a w całych Niemczech wynosić może około 3 mln ton. Jednym z powodów jest niska jakość polskiej infrastruktury drogowej.
– Wielkość ładunków przeładowywanych na krajowych lotniskach w porównaniu z niemieckimi jest śmiesznie niska, różnica jest potężna, musimy to nadrabiać – zauważa Andrzej Rosiński, prezes Waimea Holding. – Obecnie większość ładunków lotniczych jedzie do Niemiec i dopiero tam trafia do samolotu. Jest to związane, oczywiście, z liniami lotniczymi, a także z infrastrukturą. Nikt nie wyśle do Polski specjalistycznego towaru, który nie będzie mógł być przemieszczany po odpowiedniej jakości drogach i autostradach.
W całej Polsce – według Andrzeja Rosińskiego – przeładowywanych jest na lotniskach około 130 tys. ton rozmaitych ładunków rocznie. W przypadku portu lotniczego w Monachium, trzeciego lotniska w Niemczech – 450 tys., a w całym tym kraju – 2–3 mln ton rocznie.
– Jest to więc po prostu potężna różnica, skala nieprawdopodobna. Musimy nadrabiać – podkreśla Andrzej Rosiński.
Większość ładunków lotniczych jedzie do Niemiec na kołach, a dopiero tam załadowywane jest na samoloty. To wiąże się z infrastrukturą. Jeśli nie jej będzie w Polsce, to klienci będą kierować towary do nas przez Niemcy.
Chodzi nam o to, by to działo się w Polsce - mówi prezes Waimea.
Jeszcze w br. Holding Waimea planuje rozpoczęcie realizacji obiektów magazynowo-produkcyjno-biurowych o łącznej powierzchni ponad 120 tys. mkw. Ponadto, rozszerzając swoją działalność, Grupa rozpocznie budowę nowoczesnych terminali cargo spełniających najwyższe światowe standardy. W planach rozwoju jest również dostarczanie dopasowanych do zróżnicowanych potrzeb kontrahentów wielofunkcyjnych obiektów magazynowych, przemysłowych, biurowych oraz inwestycji build-to-suit (BTS), czyli budowanych na indywidualne zamówienie klientów.
– Wybieramy takie miejsca, które nie będą ze sobą za bardzo konkurować, wszystkie lotniska ze sobą mocno rywalizują – wyjaśnia Andrzej Rosiński. – W związku z tym nie będziemy inwestować na terenie portów lotniczych, które są najbliżej Rzeszowa. Nie mogę jeszcze zdradzić, z którą lokalizacją prowadzimy mocno zaawansowane rozmowy, bo nie podpisaliśmy jeszcze ostatecznych umów. Ale myślę, że do końca br. pojawią się co najmniej jedna lub nawet dwie nowe lokalizacje.
Jak wynika z prezentacji spółki, terminale cargo mają być zlokalizowane w obrębie lotnisk i mieć urządzenia do kontroli rentgenowskiej ładunków i przesyłek towarowych. W budynkach planowane jest rozmieszczenie wysokiej klasy (B+) klimatyzowanych pomieszczeń biurowych dla spedytorów, agencji celnych i urzędów celnych. Grupa Waimea jest zainteresowana realizacją projektów multimodalnych zarówno w Polsce, jak i za granicą.
W tej chwili firma prowadzi cztery inwestycje magazynowe. Jedną z nich jest w Korczowej, przy osotatnim zjeździe z autostrady A4. Park logistyczny ma mieć 70 tys. mkw.
Newseria Biznes