Rzeszowskie Centrum Komunikacyjne - więcej pytań niż odpowiedzi
RZESZÓW. To, że takie centrum powinno powstać, jest - teoretycznie - oczywiste. Jak na razie jednak perspektywa tej inwestycji wydaje się bardzo odległa.
Fot. rzeszow.pl
- O Rzeszowskim Centrum Komunikacyjnym dyskutujemy od siedmiu lat – przypomniał na ostatniej sesji Rady Miasta, Robert Kultys, radny Prawa i Sprawiedliwości. Co więc dalej z tą inwestycją?
Zresztą wszystkich radnych niepokoi cisza, jaka zapadła wokół planów budowy RCK. Tym bardziej, że jak zauważyła radna Jolanta Kaźmierczak, zniknęło ono nagle z Wieloletniej Prognozy Finansowej miasta.
Tu jednak władze Rzeszowa uspokajały, że RCK bynajmniej z niej nie wypadło, ale ukryto ją pod pozycją dotyczącą inwestycji związanych z Rzeszowskim Obszarem Funkcjonalnym. Zdaniem władz miasta, jest to związane z możliwością aplikowania o unijne dofinansowanie.
Przypomnijmy, że RCK miałoby powstać na terenach, których właścicielami są Rzeszów, PKS i PKP - w miejscu dzisiejszych dworców tych przewoźników.
To właśnie z tymi podmiotami miasto musi się dogadać, ale rozmowy idą jak po grudzie.
W ubiegłym roku miasto zamówiło stworzenie koncepcji zagospodarowania tamtego terenu. Powstały trzy. Dwie zakładały, że powstanie jeden wspólny obiekt, jako duże centrum przesiadkowe, łączące w jednym miejscu ruch komunikacyjny - autobusów miejskich, PKS-u i pociągów. Jednak według trzeciej koncepcji, każdy z podmiotów, miałby we własnym zakresie przeprowadzić niezbędne inwestycje na własnym terenie.
Według Roberta Kultysa, przyjęcie tej właśnie koncepcji byłoby dla miasta porażką, nic nie wnoszącą do rozwoju Rzeszowa.
- Rozmowy z PKP i PKS-em cały czas się toczą - zapewniał Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa, odpowiedzialny za miejskie inwestycje.
Problem m.in. w tym, że PKP nie ma ponoć pomysłu, jak zagospodarować swoje grunty. Przewoźnik zrobił nawet badania, które miały stwierdzić, czy w miejscu dworca kolejowego mógłby powstać obiekt łączący funkcje dworca kolejowego i galerii handlowej. Z badań miało wynikać, że nie ma na to szans, m.in. z powodu bliskości Galerii Rzeszów.
Nie lepiej jest z PKS-em. Żadna z koncepcji przebudowy dworca autobusowego, które pojawiają się co jakiś czas, jakoś nie może się ostać. Także wizualizacje nowego dworca PKS w Rzeszowie, jakie pojawiały się w lokalnych mediach, są już nieaktualne - powiedział Kultys. Zewnętrzny inwestor miał się wycofać z planów zaangażowania się w jego przebudowę.
Ponieważ sprawy nie posuwają za bardzo do przodu, miasto na razie dopina z samorządem województwa szczegóły powstania kolei aglomeracyjnej i wprowadzenia jednego biletu na jej pociągi i miejską komunikację autobusową.
Ostatecznie wygląda na to, że plany inwestycyjne dotyczące powstania RCK mogłyby drgnąć w przypadku znalezienia poważnego prywatnego inwestora.
Zdaniem Andrzeja Deca, przewodniczącego Rady Miasta, w budowę RCK powinien też włączyć się również samorząd województwa.