Rzeszów-Medzilaborce – czy linia kolejowa stanie się atrakcją?
PODKARPACKIE. W sobotę odbył się przejazd koleją z Rzeszowa przez Strzyżów, Jasło, Sanok, Łupków przez tunel pod Przełączą Łupkowską do Medzilaborców na Słowacji.
Przejazd miał charakter testowy czy pilotażowy, chodziło m.in. o sprawdzenie zainteresowania transgranicznymi podróżami. Na Słowację szynobus wjechał przeładowany, a pierwsze osoby, które zrezygnowały z podróży były już w Rzeszowie, gdy zabrakło miejsc siedzących. W Krośnie i następnych stacjach możliwości wejścia do pojazdu już za wielu nie było.
Jerzy Zuba z inicjatywy KochamKolei.pl uważa, że to świetny argument za tym, by ustanowić stałe połączenia.
Pytany o sprawę podczas sesji sejmiku marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl stwierdził m.in., że połączenie było za bardzo promowane. Rzeczywiście, np. na portalu gospodarkaPodkarpacka.pl był to jeden z trzech najczęściej czytanych artykułów. Podobnie było na innych portalach.
Kolejny wyjazd zaplanowany został na 24 września. Warto jeszcze raz wrócić do sobotnich doświadczeń, by uniknąć tego, co krytykowali uczestnicy wyjazdu.
Pomysłów jest kilka, a pojawiły się już w pociągu, a potem w licznych komentarzach internetowych. Poniżej zestawienie najczęściej powtarzających się opinii i sugestii. Adresatami pozostają organizatorzy i partnerzy inicjatywy (po obydwu stronach granicy).
- podstawienie w Rzeszowie, lub w Jaśle przynajmniej jeszcze jednego szybobusu , który zabierze wszystkich pasażerów. Pojazd z homologacją na Słowację mógłby przewieść pierwszą partię podróżnych do Medzilaborców, po czym wróciłby do Łupkowa po resztę pasażerów. Na podobnej zasadzie musiałby odbyć się powrót.
- uczestnicy przejazdu sugerowali także „zapanowanie” nad systemem sprzedaży biletów, by nie dopuścić do sprzedaży biletów
- zorganizowanie czasu w samych Medzilaborcach. Nie ma tam zbyt wielu lokali gastronomicznych, trudno znaleźć lodziarnię, cukiernię. Piwiarni też jest niewiele.
- podczas wyjazdu po polskiej stronie na stacji w Łupkowie zorganizowany był poczęstunek przygotowany przez panie z kół gospodyń wiejskich. Warto o czymś podobnym pomyśleć po słowackiej stronie, nie tylko zamiast kiełbasek, ale takze zamiast polecanje przy burmistrza wizyty w Tesco
- piknik – zamiast na stadionie mógłby odbyć się w sąsiedztwie Muzeum
- kolejną sprawą jest atrakcyjność Medzilaborców. Nie posiadają one niemal zabytków, ani innych ciekawych miejsc.
- główną atrakcją jest Muzeum Sztuki Nowoczesnej im. Andy Warhola. Jego dzieła są znaczące dla światowej sztuki, a zarazem proste w odbiorze. Ważny jest jednak ich kontekst. O tym w doskonały sposób mówiła przewodniczka, ale – po słowacku. Nie wszyscy uczestnicy jednak nadążali ze zrozumieniem jej słów.
- podobnie było z cerkwią na wzgórzu, o której opowiadał prawosławny ksiądz.