Sprzedasz zadłużoną spółkę, długi zostaną
W internecie nie brak ogłoszeń typu „kupię zadłużoną spółkę”. Na skrzynki pocztowe także często przychodzą wiadomości z takim tytułem. Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega: to nie jest metoda na ucieczkę od odpowiedzialności przed zadłużeniem.
W ogłoszeniach możemy przeczytać, że wystarczy sprzedać zadłużoną spółkę i zmienić jej władze, żeby członkowie poprzedniego zarządu uwolnili się np. od długu składkowego w ZUS. To ewidentne oszustwo.
Zaczyna się od sprzedaży udziałów osobie fizycznej lub innej spółce. Często oficjalna cena jest symboliczna, natomiast „pod stołem” sprzedaż odbywa się za większą kwotę. Następnie nowy właściciel odwołuje stary zarząd i powołuje nowego prezesa. Zgodnie z przepisami spółka prawa handlowego odpowiada za wszelkie zobowiązania swoim majątkiem. Jeśli jednak egzekucja z majątku spółki jest nieskuteczna, to za długi odpowiadają solidarnie członkowie zarządu. Oszuści sugerują, że całkowita odpowiedzialność spadnie wtedy na nowy zarząd, to jednak nieprawda. Członkowie zarządu ponoszą pełną odpowiedzialność za zaległości składkowe, które powstały za ich kadencji . Zakończenie współpracy ze spółką nic tu nie zmienia. A trzeba pamiętać, że im dłużej istnieje zaległość w opłacanych składkach, tym wyższe są odsetki, które trzeba będzie również spłacić.
- W przypadku istniejącego zadłużenia wobec ZUS zawsze można wystąpić do Zakładu o rozłożenie zaległości na raty –podkreśla Małgorzata Łyszczarz-Bukała, rzecznik regionalny Województwa Podkarpackiego.. Natomiast gdy spółka nie jest w stanie spłacać długów, jej władze powinny też pamiętać o obowiązku złożenia do sądu we właściwym czasie - wniosku o ogłoszenie upadłości.