Wystawa starej fotografii w Rzeszowie
RZESZÓW. Galeria Nierzeczywista, ul. Matejki 10.
Od piątku 12 sierpnia (wernisaż o g. 18) w rzeszowskiej Galerii Nierzeczywistej RSF można oglądać część dorobku artystycznego Stefanii Gurdowej, wybitnej fotografki dwudziestolecia międzywojennego. Stare zdjęcia Stefanii Gurdowej znaleziono 19 lat temu w jednej z dębickich kamienic.
Przed I wojną światową pani Stefania uczyła się fotografowania u Władysława Gargula, a po ślubie z Kazimierzem Gurdą praktykowała we Lwowie. Po rozstaniu z mężem przeniosła się wraz z córką Zofią do Dębicy, gdzie z adwokatem Hoszardem przy ul. Słowackiego wybudowała dom, w którym w 1923 r. na parterze otworzyła działający do 1937 r. zakład fotograficzny Studio przez pewien czas miało filie w Mielcu i Ropczycach. Po opuszczeniu Dębicy przeniosła się na Śląsk, gdzie prowadziła dwa kolejne zakłady.
Po wybuchu II wojny światowej atelier zostało przejęte przez Niemców, a Gurdowa i jej siostrzenica zostały w nim zatrudnione. Pod koniec wojny Gurdowa ukrywała się, a jej córka i wnuczka zostały wywiezione do Austrii; po wojnie Zofia otworzyła w Roubaix zakład fotograficzny. Stefania Gurdowa nie odzyskała już swoich zakładów. Mieszkała w Łodygowicach koło Żywca, pracowała w spółdzielni fotograficznej. Została pochowana w grobie rodziny Kubiców, która opiekowała się nią przed śmiercią.
Po jej śmierci zbiór fotografii zachowany w jej domu został wyrzucony. Pod koniec lat 90. XX w. na strychu jednej z kamienic w Dębicy jej nowi właściciel przypadkowo odnaleźli około 1200 szklanych płyt fotograficznych z dębickiego zakładu Gurdowej, przedstawiających portrety anonimowych ludzi - zazwyczaj po dwie osoby na jednej kliszy. Fotografie zostały przekazane do Galerii Miejskiej w Dębicy. Następnie wypożyczyła je krakowska fundacja Imago Mundi, która zorganizowała ich wystawy w Krakowie.
Wystawa będzie czynna do 1 września 2016.