Marszałek o transporcie zbiorowym i kontroli NIK
PODKARPACKIE. W ubiegłym roku (2015) Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w kilku samorządach w tym w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego kontrolę wdrażania przepisów ustawy o publicznym transporcie zbiorowym.
Kontrola dotyczyła okresu od roku 2013 do 11 grudnia 2015 roku, a więc na przestrzeni dwóch kadencji i trzech zarządów.
- Chciałem sprostować nieprawdziwe informacje, które pojawiają się mediach dotyczące kontroli NIK w sprawie transportu zbiorowego. Takie nieprawidłowe informacje zostały też przekazane na komisji rewizyjnej sejmiku województwa. Chcemy, zwłaszcza w kontekście zbliżającej się sesji absolutoryjnej, aby takie nieprawdziwe informacje były w porę prostowane i nie przynosiły szkody województwu i zarządowi. Jednoznacznie chcę powiedzieć, że żadnej korupcji w tym temacie nie ma i nie ma takiego stwierdzenia w wystąpieniu NIK-u, które otrzymaliśmy – mówił marszałek Władysław Ortyl na konferencji prasowej 7 czerwca 2016 roku.
Marszałek dodał też, że raport NIK- u jest pozytywny dla województwa, aczkolwiek zawiera uwagi, które spowodowały, że przewoźnicy są traktowani bardziej rygorystycznie.
Lesław Kornak, dyrektor Departamentu Dróg i Publicznego Transportu Zbiorowego podkreślał, że wyniki pokontrolnego raportu NIK są dla urzędu dobre. Całą jego wypowiedź jest w materiale filmowym poniżej.
Wystąpienie pokontrolne a publikacja NIK
Marszałek oraz dyrektor Kornak mówili o wystąpieniu pokontrolnym, z 23 grudnia 2015 roku, który trafiło do Urzędu Marszałkowskiego, jako do podmiotu kontrolowanego. Na podstawie wyników kontroli powstał także raport z 18 kwietnia 2016 roku (podpisany przez prezesa i wiceprezesa NIK). Tenże raport został 25 maja 2016 roku opublikowany na stronie internetowej Izby, a link udostępniony na facebooku NIK, zaś informacja prasowa trafiła do dziennikarzy. W tym raporcie padają jednak – przytoczone przez nasz portal – stwierdzenia o „korupcjogennej dowolności”. Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego pod koniec konferencji prasowej zapoznali się w tą publikacją i zapewniali, że jej do tej pory nie znali.
- Do nas dotarło tylko wystąpienie pokontrolne – mówili dziennikarzom.
Raport NIK a radni
Publikacja raportu NIK miała też swój oddźwięk wśród opozycyjnych radnych. Sławomir Miklicz z Platformy Obywatelskiej stwierdził w komentarzu na facebooku, że radca prawny Urzędu Marszałkowskiego odmówił radnym – członkom Komisji Rewizyjnej sejmiku udostępnienia dokumentów z kontroli.
Pytany o to na konferencji marszałek Ortyl stwierdził, że były wątpliwości co do tego, czy zachowana zostanie anonimowość wymienionych tam firm, którym wymierzono kary czy też cofnięto zezwolenie.