Magnezyty Ropczyce chcą wrócić na rynek ukraiński
ROPCZYCE. 45 proc. obrotu ZM Ropczyce pochodzi z eksportu, a najważniejszym zagranicznym rynkiem spółki, jeśli brać pod uwagę obroty, jest nadal rynek rosyjski, bo tam firma wciąż eksportuje najwięcej swoich wyrobów.
Choć przychody i zyski Ropczyc rosną, to spółka przyznaje, że powrót na rynek ukraiński jeszcze bardziej wzmocniłby ją finansowo.
– Zaraz za rynkiem rosyjskim kształtują się takie rynki, jak amerykański, niemiecki czy czeski – wymienia Robert Duszkiewicz, wiceprezes ds. finansowych Zakładów Magnezytowych Ropczyce. – Do momentu wybuchu konfliktu na Ukrainie rynkiem bardzo ważnym, zajmującym drugą pozycję, był rynek ukraiński. Liczymy na to, że ten konflikt w końcu jakoś się ustabilizuje, żebyśmy mogli wrócić na ten rynek i dalej realizować tam naszą sprzedaż.
W tym roku, w ciągu trzech kwartałów Zakłady Magnezytowe Ropczyce miały 172 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży. To oznacza wzrost o 8,3 proc. w stosunku do podobnego okresu rok wcześniej i powrót do poziomu sprzed dwóch lat. Zysk operacyjny wzrósł do 13,2 mln zł z 12,2 mln zł przed rokiem (13,9 mln zł dwa lata temu), a zysk netto niemal do 11 mln zł wobec 7,4 mln zł rok temu i ponad 9 mln zł przed dwoma laty.
By zwiększyć sprzedaż i zdobyć nowe rynki, spółka prowadzi prace badawcze i szuka ogniotrwałych produktów dla innych branż, hutnictwa metali nieżelaznych i przemysłu cementowo-wapienniczego, szuka także zupełnie nowych segmentów, pracuje dla firm recyklingowych czy przemysłu szklarskiego. Bada wreszcie możliwości ekspansji na nowych rynkach, jak fiński czy wietnamski, choć np. rynek chiński na razie wydaje się być poza jej zasięgiem.
– Rynek chiński jest na pewno bardzo dużym rynkiem, tam w końcu żyje prawie 1,5 mld ludzi – ocenia Robert Duszkiewicz. – Ale to jest rynek specyficzny, dlatego że bariery wejścia na ten rynek są bardzo duże. Jest tam bardzo dużo dużych producentów, którzy produkują coraz lepsze materiały ogniotrwałe tak, że tam bariera wejścia jest bardzo duża, niełatwo jest się przebić.
To jednak nie znaczy, że Zakłady Magnezytowe Ropczyce są w Chinach nieobecne – zaznacza ich wiceprezes.
– Rynek chiński jest ważny dla naszej firmy, ale z innego względu, dlatego że importujemy z tamtego rynku około 30 proc. surowca potrzebnego do naszej produkcji. Chiny mają największe złoża magnezytu na świecie, w tym sensie ten rynek jest dla nas bardzo ważny.
Newseria Inwestor