Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Marka Karpacka „Carpathia” zaczyna być realna

Opublikowano: 2015-11-23 19:53:32, przez: admin, w kategorii: Biznes

RZESZÓW. Uczestnicy podsumowują IV Alpejsko–Karpackie Forum Współpracy.

Fot. Bogusław LorencFot. Bogusław LorencFot. Bogusław Lorenc
Fot. Bogusław Lorenc

Fot. Bogusław Lorenc

 

- Wreszcie jakieś konkrety, jak Karpacka Karta Muzealna – tak IV Alpejsko–Karpackie Forum Współpracy podsumowuje Robert Łętowski, wiceprezes Lokalnej Organizacji Turystycznej „Beskid Zielony” w Gorlicach.

 

To propozycja przywieziona bezpośrednio ze Szwajcarii. Polega ona na tym, że instytucje muzealne skupiają się wokół jednego mechanizmu sprzedaży, dystrybucji biletów i marketingu. Dzięki temu zwiększa się ilość odwiedzających, a tym samym budżet muzeów. - To jest wartość dodana tego Forum. Ta propozycja jest idealna do skopiowania w układzie Polska, Słowacja, Ukraina – mówi Łętowski. - Bo akademickie dyskusje, że trzeba coś zrobić, ćwiczymy parę lat. Czas przejść do konkretów. I jest konkret, konkretna propozycja i to mnie cieszy – dodaje.

 

Karol Biedrzycki z Ministerstwa Sportu i Turystyki zwraca uwagę, że nie wszyscy przedsiębiorcy są przekonani, co do celowości stosowania marki karpackiej. Część gestorów oferty turystycznej uważa, że wystarczą im marki lokalne.

Marka dla przedsiębiorcy jest obietnicą uzyskania dodatkowego zysku, obietnicą podnoszenia jakości oferowanej oferty, obietnicą promowania produktów na rynkach europejskich, dalekiej Azji, czy Ameryki. Jednocześnie ta marka jest gwarancją odejścia od rynku nastawionego tylko na turystów, którzy przybywają z pobliskich miejscowości na rzecz turystów, którzy przybywają z całego świata – tłumaczy Biedrzycki. – Wg mnie, Marka Karpacka powinna być parasolem dla wszystkich marek, jakie są tworzone w Karpatach. Powinna zostać stworzona rodzina marek, której przewodzić będzie Marka Karpacka, coś na wzór rodziny marek związanej z Coca-Colą.

 

Jego zdaniem Marka Karpacka powinna występować wspólnie z markami lokalnymi. Pozwoli to na pogodzenie dwóch interesów – interesu lokalnego z interesem globalnym, na jedność w różnorodności. Bo jeśli popatrzeć na markę z punktu widzenia globalnego, turyści poszukują coraz to nowych destynacji. Taką mogą być Karpaty. Coraz więcej osób korzysta z turystyki aktywnej, którą również dają Karpaty. Dla tych, którzy ciągle poszukują nowych doznań i obiektów – ofertę mają Karpaty. Karpaty, w ocenie Karola Biedrzyckiego, mają jeszcze jedną zaletę i przewagę nad wieloma rejonami świata – są regionem bezpiecznym.

 

- Świat, w tym Europa, staje się coraz bardziej niebezpieczna. W związku z tym, bezpieczeństwo, które mogą zagwarantować Karpaty, może być również kluczowe dla turystów, którzy zamierzają wyjeżdżać – podkreślał w trakcie Forum przedstawiciel Ministerstwa Sportu i Turystyki.

 

- Marka może być na różnym poziomie. Może być marka jednego hotelu czy restauracji, może być marka regionalna, np. marka Bieszczadów, Beskidu Niskiego, może też być marka całych Karpat i całej Polski. I te marki ze sobą nie konkurują, tylko się wzajemnie wspierają, bo na każdym poziomie są inne budżety, inny obszar, który obejmuje ta promocja. Uważam, że przy mądrym połączeniu może to być świetny efekt synergii – wtóruje Bogusław Pyzocha, prezes zarządu Fundacji Bieszczadzkiej.

 

- Nadszedł czas prawdziwego testu dla Marki Karpackiej – twierdzi Michał Basiński z Kancelarii Synergia w Lublinie. – Przygotowane plany strategiczne wymagają wdrożenia, zaangażowania partnerów i ciężkiej, organicznej pracy. Trzeba wyjść poza schemat myślenia projektami, które były dofinansowywane z różnych źródeł i pomyśleć o działalności już stricte komercyjnej na poziomie zarządzania i sprzedaży marki karpackiej – mówi.

 

- Działania oscylujące wokół Marki Karpackiej obserwuję od kilku lat. Początkowo nie wierzyłem, że może ona dojść od skutku, ale jestem zaskoczony kreatywnością Stowarzyszenia Euroregion Karpacki Polska – podkreśla prof. Thomas Matnia, pracownik naukowy z Directeur de Recherche Emérite au C.N.R.S. we Francji. - Marka Karpacka „Carpathia” z punktu widzenia ekonomicznego, to jest coś wspaniałego. Zaczyna nabierać realnych, wielkich wymiarów.

 

Dorota Zańko

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij