Jak obchodzić ważne rocznice? Czyli tylko prawda jest ciekawa - Opinia Tadeusza Kensego
W ostatnich dniach nie brakuje rocznic ważnych wydarzeń z naszej najnowszej historii. W niektórych obchodach sam brałem udział, inne obserwowałem w mediach.
Strajk rzeszowski w 1981 roku.
Myślę sobie (niepokornie), że lepiej moglibyśmy uczcić pamięć o ważnych: historycznie, politycznie, społecznie, patriotycznie itd. faktach, wydarzeniach, osobach poprzez próby powszechnego, obywatelskiego zrozumienia ich fenomenów.
A gdyby się udało stan zrozumienia osiągnąć - wtedy dopiero warto byłoby włożyć każdy wysiłek, by to upowszechnić, wpoić, w takim duchu zrozumienia, umiejętności odnalezienia wartości rzeczywistych wychowywać młodzież.
Niestety, to - zarówno w odniesieniu do Państwa Podziemnego, do Żołnierzy Wyklętych, do pierwszej i drugiej "Solidarności" - mogłoby wymusić ogromny wysiłek umysłowy i rzeczywisty trud badawczy, skomplikować tak dziś powszechną i popłatną modę na odwalanie zwyczajnej "lipy"; wygadywanie i wypisywanie byle czego, z równoczesnym wypieraniem na margines każdej głębszej refleksji, prawdziwej badawczej dociekliwości, czy też ewentualnych - tak rzadkich - przejawów uzewnętrzniania się czyjejś złożoności poznawczej - cech, właściwości i metod, które chciałoby się zakorzenić u młodych. Póki co efekt jest taki, że zamiast tego wszystkiego - jak w ancien regime komuniści - coraz częściej zaczyna i kończy się na próbach ślepego upamiętniania.
Równocześnie - co łatwo dowieść - wiedza np. o rzeczywistym Państwie Podziemnym wielu doktorantów (na tym się zatrzymam) niebezpiecznie oscyluje wokół wartości "zero", pamięć o Wyklętych wciąż dzieli ich na "lepszych" i "gorszych" (np. z nieznanych powodów IPN wciąż "boczy się" na majora Antoniego Żubryda - "Zucha"?), nie możemy się doczekać od wielu lat wydania biografii ppłk. Łukasza Cieplińskiego, a udokumentowanie historycznego dzieła "Solidarności" w regionie (na które wszyscy się powołują i nawet byle kto wciąż wyciera sobie nim gębę) sprowadza się do (co by nie powiedzieć) amatorskiego i kontrowersyjnego Kalendarium z roku ... 2000 (czyli sprzed otwarcia archiwów IPN!) oraz jednego artykułu Małgorzaty Gliwy z IPN-u w V. tomie "NSZZ Solidarność".
W niedzielę (27 września 2015) w moim dawnym ,"macierzystym" zakładzie - rzeszowskim PKS Oddział Osobowy na rocznicy powstania "Solidarności". Do związku należy dziś mniej niż 15% pracowników. 35 lat temu, w połowie listopada 1980 roku należało ... 99,37%; poza były tylko 4 osoby z 600. osobowej załogi. "Solidarność" była u nas jedynym związkiem, stary został zlikwidowany (nie wiem, czy były jeszcze w ogóle podobne przypadki?).
Pada pytanie - co robić, jak to zmienić? Pani wiceprzewodnicząca Regionu Rzeszowskiego "S" daruje kolejną książeczkę o Janie Pawle II i kadzi komisji zakładowej, jako jednej z najlepszych. Emerytowana radca prawna (także Zarządu Regionu) mówi o okrągłostołowej zdradzie elit, ale na moją prośbę, żeby konkretnie wymieniła nazwiska tych "zdrajców" z naszego regionu stwierdza, że ... nigdy nad tym się nie zastanawiała.
Ręce opadają ...
Tadeusz Kensy
Od 1977 roku działacz społeczny, gospodarczy i związkowy, menedżer wielu firmach i instytucjach.
M.in. W 1977 roku członek Studenckiego Komitetu Solidarności (powstałego po śmierci Stanisława Pyjasa) W latach 1980-1981 przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w PKS Oddział Osobowy.
W 1981 roku członek Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, inicjator i współzałożyciel Solidarności Rolników Indywidualnych.