Władysław Stępień odwołany, następca niepowołany

Władysław Stępień

Dyskusja w sprawie odwołania radnego Władysława Stępnia z funkcji wiceprzewodniczącego sejmiku trwała dwie godziny. Szereg emocjonalnych wystąpień wygłosili radni Polskiego Stronnictwa Ludowego – Wiesław Lada, Andrzej Nepelski, Maryla Pospolitak czy Stanisław Bartman.

- Czy my nie mamy prawa mieć swojego reprezentant w prezydium sejmiku – pytał Stanisław Bartman.

Radny Nepelski podnosił fakt, że głosowanie w sprawie odwolania ma miejsce w 35 rocznicę Porozumień Sierpniowych. Maria Pospolitak mówiła, że to działania radnego Stępnia doprowadziły do możliwości skorzystania z pożyczki Banku Światowego na na inwestycje przeciwpowodziowe.

Z klubu Platformy Obywatelskiej głos zabierali Teresa Kubas-Hul, Marek Ordyczyński i Iwona Kołek. Radni w wielu wystąpieniach zwracali, że – ich zdaniem - uzasadnienie wniosku o odwołanie „utrata zaufania” nie wyjaśnia.

Przewodniczący sejmiku Bogdan Romaniuk odpowiadał, że żaden radny nie ma obowiązku pełnić funkcji wiceprzewodniczącego. Natomiast Jerzy Cypryś, szef klubu PiS, stwierdził, że sejmik nie zawali się po odwołaniu Władysława Stępnia.

Sam odwoływany wiceprzewodniczący zapowiedział, że porozmawia ze swoim następcą.

- Najprawdopodobniej powiem mu, żeby nic nie robił - stwierdził.

Udział w tajnym głosowaniu wzięło 32 radnych, w tym było 30 głosów ważnych, dwa nieważne. Za odwołaniem głosowało 17 radnych, przeciw 13 radnych.

Po głosowaniu marszałek Ortyl podał rękę byłemu już wiceprzewodniczącemu.

- Będziemy dalej współpracować - zapowiedział marszałek.

Następnym punktem było powołanie jego następcy. Do tego jednak nie doszło, gdyż żaden z klubów nie wysunął swojego kandydata.