Trwa odstrzał bobrów
PODKARPACKIE. Bóbr europejski, największy polski gryzoń od lat 90. XX w., kiedy to ponownie zasiedlono nim leśne i nieleśne podmokłe tereny Podkarpacia, również Puszczę Sandomierską jest gatunkiem pospolitym, rozpowszechnionym na podmokłych siedliskach oraz wzdłuż naturalnych i sztucznych cieków wodnych. Jego liczebność stale rośnie.
Bóbr europejski, Fot. RDPL w Krośnie
W tym roku oszacowano, że tylko w obszarze Nadleśnictwa Kolbuszowa żyją 242 osobniki. Świadectwem wzrostu bobrzej populacji są także liczne szkody wyrządzane w drzewostanach poprzez obgryzanie kory i ścinanie drzew. Od trzech lat, dla zmniejszenia straty w gospodarce leśnej rozbierane są tamy bobrowe. Jest to jednak jest to działanie kosztowne i czasochłonne, gdyż bobry potrafią odbudować tamę już następnego dnia po jej rozebraniu.
- To jest dobra metoda na walkę z bobrami, polega na przezwyciężeniu jego uporu w odbudowywaniu tam – zauważa Stanisław Peret, myśliwy i pracownik Nadleśnictwa. - Jednak gdy się znuży to zajmuje nowe siedliska i tam z kolei powstają szkody. Niejednokrotnie są to prywatne lasy. Jedynym skutecznym sposobem na zmniejszenie szkód wyrządzanych przez bobry, jest ich odstrzał w miejscach licznego występowania.
Ponieważ jest to gatunek objęty ochroną częściową, zgodę na odstrzał wydaje Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Od września 2011 roku do końca lutego wydane zostały zgody na odstrzał 20 bobrów na terenach leśnych w Nadleśnictwie Kolbuszowa. W uzasadnieniu tej decyzji dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie podał, że w 2010 roku oszacowane szkody wyrządzone na Podkarpaciu przez tego gryzonia wyniosły 121,5 tys. zł. Częściowa redukcja liczebności bobra nie spowoduje zatem zagrożenia dla populacji, a doprowadzi do zmniejszenia szkód w uprawach leśnych i rolnych. Odstrzału dokonają myśliwi, członkowie Polskiego Związku Łowieckiego.
ac