Nie będzie większej dotacji dla Siarki Tarnobrzeg. Ale może będzie nowy sponsor
TARNOBRZEG. Prezydent proponuje dymisję prezesowi Siarki, ale odmawia większej dotacji.
Fot. siarka-tarnobrzeg.pl
Prezydent Tarnobrzeg Grzegorz Kiełb zapowiedział, klub Siarka dostanie tylko obiecaną drugą część dotacji, czyli 180 tys. zł i "ani złotówki więcej".
- Na taką kwotę się umawialiśmy i takie wsparcie w tej rundzie może uzyskać Siarka Tarnobrzeg S.A. Zależy mi na tym, aby Siarka Tarnobrzeg występowała w drugiej lidze. Jednak wydaje mi się, że niekoniecznie na tym zależy zarządowi spółki – mówił na konferencji prasowej w środę (24 czerwca 2015) prezydent Grzegorz Kiełb. - Na samym początku zapowiedziałem, że klub może liczyć na 600 tys. zł wsparcia w ciągu sezonu. Wówczas prezes spółki poprosił, aby w rundzie wiosennej wypłacić im 420 tys. zł i na tę prośbę przystałem. Rachunek jest prosty. Teraz klub może otrzymać 180 tys. zł i ani złotówki więcej. Przed rundą wiosenną możemy znów usiąść do rozmów o przyszłości klubu.
Grzegorz Kiełb dodał, że wiele razy rozmawiał z prezesem spółki Siarka Tarnobrzeg, a także innymi osobami związanymi z klubem.
– Nawet dziś rano (tj. 24 czerwca) spotkałem się z prezesem, radą nadzorczą i akcjonariuszami, aby porozmawiać o przyszłości klubu. Zaproponowałem panu Dariuszowie Dziedzicowi, żeby zrezygnował z funkcji prezesa spółki, ponieważ z panem Dziedzicem ta drużyna już żadnego sukcesu nie odniesie. Mówi się o progresie, przypomnę tylko, że w tamtym sezonie Siarka była na trzecim miejscu, a w tym sezonie jest na dwunastym. Także progres jest zauważalny, ale chyba nie w tę stronę, w którą kibice oczekują – mówił Prezydent.
Prezydent dodał, że rozmawiał z jednym ze sponsorów, który miałby wesprzeć klub kwotą aż 300 tys. zł.
Prezydent Kiełb zapowiedział także, że miasto myśli o możliwości dokapitalizowania spółki.
- Jeżeli zarząd zdecyduje się na wyemitowanie kolejnych akcji, miasto byłoby zainteresowane przejęciem części akcji. Może nie 50%, ale na tyle, żeby w jakiś sposób mogło współdecydować, jak klub ma funkcjonować. Część akcjonariuszy jest za, a zarząd może nie do końca jest tym zainteresowany – mówił prezydent.