Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Dlaczego telepraca nie jest w Polsce popularna

Opublikowano: 2011-10-17 21:21:15, przez: admin, w kategorii: Biznes

Zatrudnianie pracowników w formie telepracy zyskuje coraz większą popularność - eksperci oceniają, że z tej formy zatrudnienia korzysta już na całym świecie ok. 60 mln osób. W UE z tego dobrodziejstwa korzysta kilkanaście procent zatrudnionych, tymczasem w Polsce jest to zaledwie 3,2 proc.

W USA w 1990 r. ponad 2,5 miliona osób pracowało w formie telepracy. W 2006 r. liczba ta wzrosła już do ok. 30 milionów. Co więcej - amerykańscy badacze rynku pracy zakładają, że do 2015 r. już 52 proc. ogółu zatrudnionych będzie częściowo pracować w systemie telepracy.

- Korzyści z tej formy zatrudniania odnoszą zarówno pracownicy jak i pracodawcy – mówi ekspert Pracodawców RP, Wioletta Żukowska. - Ci pierwsi mogą zyskać równowagę między karierą zawodową a życiem prywatnym, nie bez znaczenia jest mniejszy stres. Telepraca jest ważna także dla osób mniej mobilnych. Z kolei pracodawcy mogą zmniejszyć koszty związane z przygotowaniem stanowiska pracy i absencją chorobową, zyskują także wzrost efektywności pracy. Telepraca jest też ważna dla środowiska naturalnego i społeczeństwa - rozładowanie korków ulicznych i wypadków drogowych, zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska

W Polsce ten rodzaj zatrudniania ciągle nie zyskuje takiej popularności jak w USA czy Unii Europejskiej. Winę za ten stan rzeczy ponosi przede wszystkim złe prawo.

- Zbyt szczegółowe obowiązki nałożone na pracodawców z zakresu BHP oraz reglamentacja stanowisk, które mogą być organizowane w systemie pracy zdalnej, to główne bariery hamujące rozwój telepracy w Polsce - uważa Wioletta Żukowska.

Wśród czynników ograniczających rozwój tej formy zatrudnienia uczestnicy debaty z cyklu “Czwartki na Brukselskiej”, organizowanej przez Pracodawców RP, wymieniali m.in. niską elastyczność rynku pracy, problem z dostępem do nowoczesnych technologii oraz brak ułatwień prawnych dla zatrudniania w systemie telepracy kobiet na urlopach wychowawczych oraz osób niepełnosprawnych.

Obecna na debacie Barbara Surdykowska, ekspert Solidarności, podkreślała, że żadne zmiany prawne niewiele zmienią, jeśli nie zburzy się barier leżących głównie w sferze mentalnej, i to po obu stronach - pracodawców i pracowników.

- Pracownicy boją się, że po wprowadzeniu telepracy stracą kontrolę nad pracownikiem, który będzie pracował nieefektywnie - powiedziała Surdykowska. - Ważną barierą we wprowadzaniu tej formy zatrudnienia jest kwestia dostępu do internetu. Inaczej wygląda to z perspektywy Warszawy i innego dużego miasta, inaczej z punktu widzenia Polski B

Ekspertka Solidarności uważa, że zmiana podejścia do telepracy będzie długofalowym procesem.

- Chcemy, by warunki pracy były racjonalne, z drugiej strony kwestia BHP jest zapisana w Konstytucji - powiedziała Surdykowska w nawiązaniu do dyskusji o często absurdalnych przepisach.

- Mam nadzieję, że rządzący zrozumieją, że najwyższy czas zmienić złe prawo, które nie pozwala rozwijać tej formy zatrudnienia - powiedział Witold Polkowski, doradca Pracodawców RP. - Bardzo trudno przeprowadzić rozwiązania systemowe przez parlament, dlatego próbujemy robić to metodą małych kroków. Telepraca to przyszłość, w mojej opinii w przyszłości osiągnie poziom 15-20 proc. zatrudnionych. Nie można jej organizować w systemie zero-jedynkowym - tzn. część pracy wykonuje się w firmie, część w domu, bo to nie będzie się opłacało pracodawcy ze względu na konieczność stworzenia de facto dwóch stanowisk pracy. Żeby tę niechęć przełamywać, należy pokazywać pracodawcom korzyści płynące z telepracy - dodał doradca Pracodawców RP.

Zdaniem radcy prawnego Pawła Korusa, byłego sędziego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, prawo nie zachęca do tworzenia telepracy, począwszy od czasu pracy, na delegacjach służbowych skończywszy.

Paneliści podkreślali także fakt, iż z jednej strony bez zachęt podatkowych telepraca nie będzie się rozwijać, z drugiej zaś pracodawcy i organizacje związkowe nie mają wpływu na wydatkowanie środków z Funduszu Pracy na telepracę.

W zgodnej opinii na telepracy powinni zyskać przed wszystkim niepełnosprawni.

- Od chwili, gdy pojawiły się przepisy o telepracy, czyli od 2007 r., niepełnosprawni skorzystali z tej formy zatrudnienia, choć ich odsetek nie jest imponujący - powiedział doradca prawny z Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, Mateusz Brząkowski.

O eksperymentach z telepracą w swoich firmach mówili też pracodawcy.

- Rozpatrywaliśmy możliwości wprowadzenia tej formy zatrudnienia, ale z powodu wielu problemów nic z tego nie wyszło - powiedziała Grażyna Kot, dyrektor działu organizacyjno-personalnego Totalizatora Sportowego. - Moim zdaniem, by telepraca miała sens, należałoby dokonać zmian w przepisach i wprowadzić zachęty finansowe dla pracodawców, którym chce się taką firmę zatrudnienia stosować - dodała Kot.

Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków z Work Service powiedział z kolei, że w jego firmie w formie telepracy zatrudniona jest ponad setka osób.

- Moglibyśmy zatrudnić ich piętnaście razy więcej. Problemów jest jednak mnóstwo - chociażby jak rozliczyć i zewidencjonować czas pracy, jak przeprowadzić rekrutację, bo przecież ludzie mieszkają w różnych miejscach w Polsce, jak rozwiązać kwestię kontroli? - powiedział Ingot. - Nawet lekkie popuszczenie regulacji byłoby zbawienne dla osób zatrudnionych w domu.

Z kolei zdaniem dyrektora Intela na region Europy Centralnej i Wschodniej, Tomasza Klekowskiego, powinniśmy mówić o telepracy jako o elastycznej formie zatrudnienia. Jego zdaniem najwięcej barier leży po stronie zarządzania i budowania zaufania pomiędzy pracodawcą a pracownikiem.

Moderująca całą debatę mecenas dr Monika Gładoch podkreśliła natomiast fakt, iż w kodeksie pracy definicja telepracy jest bardzo wąska. - Może warto przekonywać rządzących, że nie zawsze wszystko musi być zapisane, że warto zarysować tylko ogólne założenia - proponowała mecenas Gładoch. Jej zdaniem kluczowa sprawą są mentalne zmiany, które doprowadza do zaufania obu stron - pracodawców i pracowników. - Państwo bardziej życiowymi, odformalizowanymi przepisami powinno wspierać pracodawców przy wdrażaniu telepracy - powiedziała na zakończenie mecenas Gładoch.

kar

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij