Odpowiedź prezydenta Kiełba na pismo byłego wiceprezydenta Dybusa
TARNOBRZEG. Żadne przepisy nie zostały złamane, a zarzuty Łukasza Dybusa są nieudolną próbą zdyskredytowania Prezydenta i jego współpracowników. Są na to dowody. Grzegorz Kiełb obiecał przejrzystość i wprowadza ten postulat w życie - czytamy w piśmie z Urzędu Miasta.
Grzegorz Kiełb, prezydent Tarnobrzega
W sprawie zarzutów opublikowanych w mediach i przesłanych do Wojewody Podkarpackiego zostały już przygotowane wyjaśnienia, które jednoznacznie obalają wszystkie wyssane z palca oskarżenia. Nieprawdą jest, jakoby w Urzędzie Miasta w Tarnobrzegu „powszechne stało się łączenie działalności gospodarczej ze sprawowaniem funkcji publicznych”. Wręcz przeciwnie – wszystkie sytuacje, w których pojawiał się choć cień wątpliwości, zostały szybko rozstrzygnięte w trosce o przejrzystość i jasność pracy Urzędu Miasta. Nie ma żadnych „sytuacji sprzyjających działaniom korupcyjnym”.
Prezydent Miasta Grzegorz Kiełb zakończył swoją współpracę z firmą 5 grudnia, czyli 4 dni przed zaprzysiężeniem na urząd. Wykreślenie z KRS trwa trochę dłużej, stąd nazwisko widniało tam jeszcze przez jakiś czas.
Z kolei Wiceprezydent Wojciech Brzezowski w momencie powołania i do dzisiaj nie prowadzi żadnej działalności gospodarczej. Firma, o której wspomniano w piśmie nie jest prowadzona przez żonę, ale córkę Wiceprezydenta. Podstawowe informacje na ten temat można znaleźć w ogólnodostępnej Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej Rzeczypospolitej Polskiej.
Wiceprezydent Brzezowski jest natomiast rzeczywiście Prezesem Zarządu Towarzystwa Budownictwa Mieszkaniowego Sp. z o.o. z siedzibą w Sandomierzu, co zostało zaznaczone w oświadczeniu majątkowym. Prawo tego nie zabrania. Jest to spółka gminna i to właśnie gmina zgłosiła Wiceprezydenta do objęcia stanowiska, a w takim przypadku łączenie funkcji w świetle prawa jest w pełni dozwolone. Zarzuty Łukasza Dybusa są zatem pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych.
Poza tym reputacja, jaką cieszy się Wiceprezydent Brzezowski jest bez skazy. Nie ma takiego przypadku, w którym urzędowa decyzja Wiceprezydenta zostałaby podjęta pod wpływem osobistych interesów, czy pobudek. Wszystkie podejmowane są w sposób bezstronny i obiektywny, a przede wszystkim zgodnie z prawem. Insynuacje zawarte w piśmie są niedopuszczalne.
Co do prowadzenia działalności gospodarczej przez likwidatora KS Machów Wojciecha Wąsika, a teraz Damiana Bogdańskiego – żadne przepisy tego nie zakazują.
W sprawie radnej Haliny Mudreckiej nie zachodzi żadna z opisanych w piśmie okoliczności. Z orzecznictwa Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 10 lipca 2014 r. wynika, że radny nie prowadzi działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminy, jeżeli korzysta z tego mienia na warunkach powszechnie ustalonych dla członków danej wspólnoty samorządowej. Gmina Tarnobrzeg wydzierżawia swoje lokale na prowadzenie działalności leczniczej wszystkim na tych samych zasadach i pobiera od wszystkich takie same opłaty. Zatem obniżka czynszów dotyczyła wszystkich. Halina Mudrecka nie zyskała zatem żadnej osobistej korzyści z faktu bycia radną. Ponadto nie miała wpływu na obniżkę, ponieważ jest rozporządzenie prezydenta, a nie Rady.
Wszystkie zarzuty przedstawione w piśmie Łukasza Dybusa są bezpodstawne.
Czytaj też pismo Łukasza Dybusa do CBA