Sejmik podkarpacki o przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii
MIELEC. Radni wojewódzcy są rozczarowani i mają wątpliwości.
Po zakończonej w Rzeszowie VII sesji, radni wojewódzcy pojechali do Mielca, gdzie w Regionalnym Centrum Transferu Technologii Wytwarzania odbyć się miała VIII nadzwyczajna sesja sejmiku. Przed obradami radni zwiedzili Polskie Zakłady Lotnicze.
Na sesji przyjęte zostało stanowisko w sprawie rozstrzygnięcia przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Za jego przyjęciem było 20 radnych, 7 wstrzymało się od głosu. Wśród głosujących za stanowiskiem był Jan Tarapata, radny PSL. Pozostali wstrzymali się od głosowania.
Przyjęte stanowisko:
W przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii, do fazy testów zakwalifikowano tylko śmigłowce francuskiej firmy Airbus Helicopters. Decyzję tę podjął polski rząd, a ogłosił ją Prezydent RP Bronisław Komorowski. Przyjęliśmy ją ze zdziwieniem i z rozczarowaniem. Eliminuje ona bowiem z dalszego przebiegu postępowania śmigłowce Black Hawk produkowane w Polskich Zakładach Lotniczych w Mielcu. Do testów nie przyjęto również maszyny drugiego z polskich producentów PZL Świdnik.
Decyzja ta budzi nasze wątpliwości nie tylko w zakresie militarnym ale i gospodarczym. Polska armia będzie mieć mniej śmigłowców, gdyż wybrano znacznie droższy produkt. Nasze zdziwienie jest tym większe, gdyż wielokrotnie słyszeliśmy iż, niezwykle ważnym kryterium będzie jak największy udział polskich zakładów w produkcji śmigłowców ze względu na bezpieczeństwo kraju. Tymczasem Airbus Helicopters w dniu ogłoszenia decyzji nie dysponował w Polsce zakładem mogącym produkować oferowane śmigłowce, a jedynie zadeklarował uruchomienie w przyszłości linii montażowej. Ponadto, francuska firma - w przeciwieństwie do Mielca czy Świdnika - nie posiada polskiej kadry zarządzającej i nie zatrudnia rodzimych konstruktorów. Dlatego tę decyzję można jedynie rozpatrywać w sensie politycznym.
Wątpliwej jakości argumentem jest fakt, niespełnienia wymogów przetargu przez PZL Mielec i PZL Świdnik. Mamy zastrzeżenia do przebiegu postępowania o czym świadczyć może ignorancja wobec obserwatora społecznego przetargu, który ostatecznie wobec swojej fikcyjnej roli został wycofany. Dlatego wzywamy do ujawnienia szczegółów przetargu.
Nasze wątpliwości i rozczarowanie decyzją rządu podziela wiele autorytetów zarówno ze świata polityki jak i fachowcy w dziedzinie lotnictwa i obronności. Krytyczne zdanie wobec wyboru firmy Airbus Helicopters wypowiedzieli europosłowie różnych frakcji.
Wybrany do testów został śmigłowiec, który w Polsce nie jest produkowany, a skala inwestycji w naszym kraju trójki oferentów jest niewspółmiernie zróżnicowana na korzyść PZL w Mielcu. Od 2007 roku w mielecką fabryką zainwestowano ponad 150 mln dolarów, tworząc ponad 800 nowych miejsc pracy, a jej załoga liczy dziś blisko 2200 pracowników. Możliwość produkcji śmigłowca dla polskiego wojska, jeszcze poprawiłaby sytuację na naszym rynku pracy. Decyzja o wyborze francuskiej maszyny podważa wszystkie deklaracje rządu i prezydenta o wsparciu rodzimej gospodarki, w tym przede wszystkim sektora zbrojeniowego.
Mieszkańcy województwa podkarpackiego są zawiedzeni decyzją rządu. Wiele rodzin Podkarpacia utrzymuje się z pracy w PZL Mielec lub w firmach kooperujących tworzących w tej części kraju wzorcowy klaster Dolina Lotnicza. To w województwie podkarpackim jedną z inteligentnych specjalizacji jest lotnictwo, w przeciwieństwie do województwa łódzkiego. Wszystkim tym osobom chcemy zadeklarować, że samorząd województwa w ramach swoich kompetencji i u progu nowej perspektywy finansowej, w ramach inteligentnej specjalizacji jaką jest lotnictwo, będzie wspierał przedsiębiorców, którzy stosując nowoczesne technologie tworzyć będą nowe miejsca pracy w regionie. Będziemy też promować rodzime produkty lotnicze na zagranicznych rynkach, a także podejmować wszelkie formy promocji gospodarczej mającej na celu wzrost eksportu z Podkarpacia.
Wyrażamy również swoje rozczarowanie postawą polityków koalicji rządzącej, którzy nie udzielili skutecznego wsparcia. Nasuwa się tu także analogia do rezygnacji z programu Iryda.
Decyzja rządu przekreśliła i godzi w plany dalszego rozwoju mieleckiego inwestora. Wspomniane 150 mln to nie tylko inwestycje PZL w nowoczesny sprzęt czy infrastrukturę. Mielecka firma wniosła również wiele w rozwój sektora edukacji technicznej na Podkarpaciu. Dzięki inwestycjom i wprowadzanym najnowszym technologiom, PZL współtworzy wizerunek Podkarpacia jako ważnego ośrodka innowacji w Polsce i w Europie. PZL jest również mecenasem kultury i sponsorem sportu, wspiera szereg inicjatyw prospołecznych.
Szkoda, że wartość dodana jaką PZL Mielec stanowi dla rozwoju podkarpackiej i co za tym idzie polskiej gospodarki, nie była wystarczającym argumentem. Niezadowolenie budzi też fakt, że zbyt słabym atutem okazała się liczba już powstałych nowych miejsc i perspektywa kolejnych. Zlekceważono w ten sposób dziedzictwo 76 lat tradycji przemysłu lotniczego w Mielcu i na Podkarpaciu.