Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Audyt w Kopalni Siarki Machów

Opublikowano: 2015-04-14 21:49:15, przez: admin, w kategorii: Firmy

TARNOBRZEG. Prezydent Tarnobrzega Grzegorz Kiełb poinformował dzisiaj (wtorek, 14 kwietnia 2015) o wynikach audytu w Kopalni Siarki Machów za 14 miesięcy poprzedzających powołanie nowego likwidatora.

Tereny posiarkowe w Piasecznie. Fot. Kopalnia Siarki Machów

Tereny posiarkowe w Piasecznie. Fot. Kopalnia Siarki Machów

 

Czytaj też Norbert Mastalerz odpowiada Grzegorzowi Kiełbowi z 15 kwietnia 2015

Kopalnia Siarki „Machów” podlega samorządowi Tarnobrzega. Udziały zostały przejęte w 2012 roku, podczas kandencji Norberta Mastalerza.Firma została następnie postawiona w stan likwidacji.

Nowy prezydent Grzegorza Kiełb wkrótce po zaprzysiężeniu odwołał kierownictwo firmy czyli likwidatora - dyrektora generalnego Roberta Niedbałowskiego oraz dyrektora ekonomiczno-finansowego i rownocześnie głównego księgowego Witolda Bochyńskiego.

Zdaniem Grzegorza Kiełba wyniki audytu są „porażające”. Audyt wykazał że 370 tys. było wydanych niecelowe - z punktu widzenia likwidacji firmy. Likwidator Robert Niedbałowski oraz dyrektor finansowy i równocześnie główny księgowy Witold Bochyński (obydwaj są działaczami Platformy Obywatelskiej) mieli dopuścić się szeregu posunięć – jak to określił – nieetycznych.

Np. ponad 100 tys. zł wydane zostało na usługi reklamowe czyli na banery na stadionach Siarki przy ulicy Niepodległości i przy ulicy Zwierzynieckiej. Na pierwszym z tych obiektów początkowo za baner płacono 2 tys. zł plus vat, pod koniec 2014 już 4,5 tys. zł plus vat. Na drugim stadionie na początku także 2 tys. zł, a potem 3 tys. zł (plus vat). Co w sumie dawało 7,5 tys. plus VAT miesięcznie.

- Co reklamowały trudno powiedzieć – komentował prezydent Kiełb.

Darowizny dla stowarzyszeń i szkół

112 tys. miało być wydanych bez bezpośrednio z konta jako darowizny. Część z tych darowizn została przekazana już po pierwszej turze wyborów, a nawet po drugiej turze i zaprzysiężeniu nowego prezydenta. I tak Klub Kajakowy „Jezioro” otrzymał 3 tys. zł, Szkoła Podstawowa nr 2 tys. zł Liga Ochrony Przyrody 1 tys. zł Klub Żeglarski „Kotwica” 3 grudnia 2 tys. zł, ESTEKA 4 tys. Tarnobrzeskie Forum Rozwoju 2 tys. zł, Zespół Szkół im. Staszica - 3 tysiące zł, Chrońmy Zwierzęta 2 tys. a w ostatnim dniu urzędowania likwidatora Klub Kajakowy „Jezioro” otrzymał 3 tys. zł. Członkami i działaczami wielu z tych stowarzyszeń są Robert Niedbałowski i Witold Bochyński.

Prezydent Kiełb na spotkaniu z dziennikarzami przytoczył ustalenia audytora, z których wynika, że wnioski o darowiznę były rozpatrywane w ciągu trzech dni.

- Szybka reakcja, by panowie zdążyli pieniądze upłynnić z kopalni – komentował Grzegorz Kiełb.

Łącznie zestawienie darowizn obejmuje 41 pozycji na 112 tys. zł. Prezydent podkreślał, że faktury są nieopisane, a zatem nie wiadomo na co darowizny zostały wydane.

 

Kufel z 9,9 tysiąca złotych

W czasie Dni Tarnobrzega 21 tys. zł wydane zostało w jednej z restauracji w Sandomierzu

– Nie mamy opisu na co konkretnie - twierdzi prezydent. - Występ kabaretu „Rak” kosztował 14 tys. zł.

Jako „rzecz zadziwiającą” określił Grzegorz Kiełb zamówienie 19 listopada 2014 roku kufla okazjonalnego z nadrukiem w Agencji Reklamowo Artystycznej w Tarnobrzegu za 9,9 tys.

- Tego kufal nigdzie nie ma, my możemy się tylko domyślać że jeżeli egencja reklamowa... - mówił prezydent.

Rok wcześniej Kopalnia Siarki Machów zamówiła 272 kufle za 9,5 tys. Wydany został też album za 50 tys. zł. Audytor twierdzi, że było to niecelowe.

Nagrody i odprawy

Pensje w będącej w likwidacji firmie pokrywane są z pieniędzy przekazanych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W 2014 nagrody przyznane likwidatorowi i głównego księgowemu przekroczyła o 46 tys. fundusz płac i kopalmia musiał je pokryć ze swoich środków

Likwidator zarobił 280 tys. zł, z czego 62 tys. zł to nagroda roczna. Z kolei dyrektor finansowy otrzymał 191 tys. zł, w tym 46 tys. to nagroda roczna. W tym czasie strata spółki wynosiła 534 tys. zł.

W 2013 zarobki likwidatora i dyrektora finansowego były zdecydowanie większe, bo obydwaj dostali odprawy po zwolnieniu ze spółki.

Robert Niedbałowski (najpierw prezes, potem przeszedł na stanowisko likwidatora) otrzymał 417 tys. zł z kopalni w tym nagroda roczna to 41 tys., a odprawa i odszkodowanie za zwolnienie to 145 tys. zł. Z kolei Witold Bochyński (najpierw członek zarządu, a potem po postawieniu w stan likwidacji dyrektor ekonomiczny) 238 tys. zł, z czego 15 tys. zł nagroda, 31 tys. zł odprawa oraz 15 tys. zł ekwiwalent za niewykorzystany urlop.

Prezydent Kiełb stwierdził, że Witold Bochyński pracę jako członek zarządu zakończył 30 września, a umowę w firmie w likwidacji podpisał celowo od 2 października, by dostać ekwiwalent za niewykorzystany urlop (miał według słów prezydenta „fikcyjną” przerwę w pracy).

Mundur dla prezydenta?

W raporcie z audytu jest też informacja o mundurze szytym na miarę, który kosztował 3,3 tys. zł. Nie miał być jednak przeznaczony dla żadnego z pracowników, ale dla byłego prezydenta Norberta Mastalerza.

- Były prezydent lubił się przebierać w różne stroje – komentował nowy włodarz Tarnobrzega.

Sprawy bada prokuratura

Nowy likwidator Wojciech Wąsik przekazał do sprawę do Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu, ta zaś do Prokuratury Okręgowej, a ta z kolej do Apelacyjnej w Rzeszowie.

- To sprawy związane z etyką, bo pewnie wykorzystano kruczki prawne – ocenił Grzegorz Kiełb.

Przypomniał że kopalnia dochody ma tylko ze sprzedaży majątku,

- Sprzedaje go, już nie powiem po śmiesznych kwotach, bo pójdę do sądu – dodał.

ac

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij