Nowe obrazy w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie
RZESZÓW. Nieznane szerzej dzieła największych polskich twórców będą prezentowane przez najbliższy rok.
Maria Stopyra i Bogusław Kaczmar. Fot. Adam Cyło
W Muzeum Okręgowym w Rzeszowie trwa prezentacja utworów wybitnych, polskich artystów. To nieznane szerszej publiczności i niewystawiane dzieła z prywatnej kolekcji, udostępnionej rzeszowskiemu muzeum jako depozyt. Zobaczyć można dzieła powstałe od połowy XIX do połowy XX wieku. Autorami są Wojciech Gerson, Artura Grottger, Juliusz Kossak, Leon Wyczółkowski, Wojciech Weiss, Teodor Axentowicz, Alfons Karpiński, Stefan Filipkiewicz, Julian Fałat, Vlastimil Hofman, Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Eugeniusz Ebisch, Stanisław Szczepański, Jerzy Fedkowicz i Józef Czapski. Dzieła powstały w różnych technikach, mają różną tematykę –od portretów po pejzaże, martwe natury po sceny rodzajowe. Wszystkie są bardzo dużej klasy.
- To depozyt prywatnych kolekcjonerów, którzy zażyczyli sobie anonimowość – mówi Bogdan Kaczmar, dyrektor Muzeum. - Staje się dobrym zwyczajem w naszym kraju, że osoby, które lokują oszczędność w dzieła sztuki chcą się podzielić swoim zasobem z publicznością.
Ekspozycja w tej formie potrwa do 20 maja, czyli będzie można je obejrzeć także podczas Nocy muzeów. A potem zostaną wkomponowane w galerię malarstwa polskiego.
Wystawę otwiera dzieło Artura Grottgera, przedwcześnie zmarłego wielkiego rysownika. Artysta znany z cyklu grafik dotyczących Powstania Styczniowego tym razem przedstawił małego chłopca. Postać jest mistrzowsko narysowana ołówkiem, autor użył różnych odcieni.
Kustosz Maria Stopyra za jeden z najciekawszych obrazów uznaje „Pielgrzymów” Alfonsa Karpińskiego.
- To przejmująca scena – droga, która idą ludzie na pielgrzymkę – mówi kusztosz. - Przejmujący i pełen symboliki obraz, unikalny w twórczości Karpińskiego. Stojąc przed nim możemy poczuć się jak jeden z pielgrzymów. Co prawda dzieło jest utrzymane w realistycznej konwencji, ale to motyw pielgrzymki jest symboliczny.
Tylko ten obraz był kiedyś publicznie prezentowany, podczas wystawy w Sandomierzu. Znana jest też druga wersja tego dzieła, która pozostaje w zbiorach Wojciecha Fibaka.
Obraz Juliana Fałata, pokazuje rzekę płynącą przez zaśnieżony krajobraz. Wartością płótna jest efektowne zestawienie kolorów rzeki, kolorów śniegów, obłoków, nieba.
Kolejny Vlastimil Hoffman był kontynuatorem Jacka Malczewskiego, stąd w jego twórczości obecny jest symbolizm. „Dziewczyna z kaczką” jest tego przykładem. Z kolei dzieło Józefa Czapskiego , pozostaje pod wpływem sztuki francuskiej. Jest też akt Wojciecha Weissa, w którym dominuje kontrast kolorystyczny, a ciało kobiety zostało „skadrowane” w nietypowy sposób.
- Cieszymy się bardzo bo nasza kolekcja malarstwa polskiego jest jeszcze bardziej reprezentatywna – dodaje dyrektor Kaczmar. - Jesteśmy kolekcjonerom bardzo wdzięczni.
Muzeum udało pozyskać się jeszcze jedno wielkie dzieło, wielkiego artysty, które zostanie wkrótce zaprezentowane. Ma ono być niespodzianką.
Nie jest to pierwsza ekspozycja prywatnych dzieł w rzeszowskim Muzeum Okręgowym. Był już obraz Jana Matejki. A w 2010 była wystawa twórczości monachijczyków oraz twórczości Młodej Polski.
ac