Cienie i blaski strefy euro. Opinia europosła Stanisława Ożoga
W obliczu obecnego kryzysu ekonomiści w sposób szczególny zadają sobie pytanie czy gdyby strefa euro nie istniała kryzysu można byłoby uniknąć. Kurs walutowy euro nie jest dostosowywany do sytuacji gospodarek poszczególnych państw należących do eurostrefy, co prowadzi do pogłębiania różnic pomiędzy nimi.
Poseł Stanisław Ożóg
Dla pożyczkodawców, czyli m.in. Niemiec, euro jest walutą zbyt słabą. Po drugiej stronie znajdują się kraje południowe, dla których euro jest za silne. Wprowadzenie wspólnej waluty w tych państwach spowodowało utratę konkurencyjności - podczas gdy napływ kapitału prowokował wzrost płac przy jednoczesnym braku wzrostu produktywności w państwach południowych, kraje bogate ograniczały wzrost płac. Niska produktywność i mała konkurencyjność w takich krajach jak Grecja, Hiszpania czy Włochy przyczyniała się do wzrostu zadłużenia, a tym samym do obecnego kryzysu.
Skąd wzięło się zadłużenie? Południowe kraje charakteryzujące się niską produktywnością dążyły do zbalansowania tych różnic. W unii walutowej nie ma możliwości przeprowadzenia dewaluacji zewnętrznej (tzn. obniżenia kursu własnej waluty względem innych walut) w związku z czym zastosowały wewnętrzną dewaluację, a co za tym idzie obniżkę płac, świadczeń, redukcję wydatków czy wzrost opodatkowania. W rezultacie przyczyniło się to do dużego spadku PKB oraz wzrostu bezrobocia. Inne alternatywy jak unia fiskalna, quantitive easing czy Plan Marshalla nie miały zastosowania w tym przypadku, ponieważ problemem był tutaj wspólny kurs walutowy dla wszystkich członków strefy. Głęboki i trwały kryzys trwa do dnia dzisiejszego, a jego konsekwencje odczuwają nie tylko kraje należące do strefy euro, ale także te spoza strefy.
Obecnie coraz więcej decyzji związanych z unią monetarną podejmowanych jest na szczeblu unijnym. Wiąże się to z coraz większym naruszaniem kryterium subsydiarności oraz suwerenności poszczególnych członków strefy euro. Powoduje wzrost frustracji i dodatkowo pogłębia podział pomiędzy krajami bogatymi i biednymi.
Również Polska odczuwa skutki kryzysu strefy euro. Popyt krajów należących do eurostrefy zmalał, przez co przyczynił się do spadku polskiego eksportu oraz wzrostu bezrobocia. Wspomniana wcześniej centralizacja decyzji oraz idea oddzielnego budżetu strefy euro może osłabić pozycję Polski. Przystąpienie zaś Polski do strefy euro grozi poważnym ryzykiem powtórzenia sytuacji krajów południowych.
Stanisław Ożóg, poseł do Parlamentu Europejskiego