Centrum Wystawienniczo-Kongresowe – dotrzymanie terminów jest możliwe
PODKARPACKIE. Dokumentacja przekazana, harmonogram zaktualizowany, koordynator inżyniera kontraktu zmieniony. Największa inwestycja kubaturowa w województwie powstaje nie bez problemów.
Dziś (wtorek, 24 lutego 2015) w Inkubatorze Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego (na pograniczu wsi Jasionka i Tajęcina) odbyła się prezentacja realizowanego cały czas projektu Centrum Wystawienniczo-Kongresowe Województwa Podkarpackiego. Inwestycja dofinansowana jest ze środków unijnych. Wartość to 134 miliony złotych, z czego 64 miliony złotych ma pochodzić z unijnego Programu Operacyjnego Polska Wschodnia. Wykonawcą jest konsorcjum Best Construction i Karpat-Bud, główni podwykonawcy to m.in. Rzeszowskie firmy Elektromontaż i Reconal, a projektantem Autorska Pracownia Projektowa „Dom” Henryk Sobolewski z Rzeszowa. Inwestorem jest samorząd województwa, w imieniu którego występuje Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego.
Symbol województwa
- To ma być nie tylko symbol województwa i nowoczesna architektura, ale ten obiekt ma także żyć – mówił marszałek Władysław Ortyl. - Wyłaniamy operatora przy udziale RARR. Mamy już kilka zapytań dotyczących imprez, a dotyczą nawet lat 2018 czy 2020.
Jego zdaniem budowa jest jak celowa i uzasadniona, a każde województwo stara się mieć taki obiekt.
- Naszym zamierzeniem było by obiekt łączył w sobie dwie bryły – tłumaczył główny projektant Henryk Sobolewski. Cześć wystawiennicza – to przestrzeń zamknięta horyzontem. Cześć kongresowa jest bardziej dynamiczna, to odwrócony stożek. Obydwie części można łączyć lub rozdzielać
Obiekt ma nawiązywać bryłą do takim budowli jak Muzeum Guggenheima, Muzeum Sztuki Współczesnej w Bilbao, La Defence w Paryżu, Sony Center czy Reichstag w Berlinie, parlament w gruzińskim Kutaisi, ratusz w Londynie, w Polsce centrum wystawiennicze ICE w Krakowie czy Rondo Sztuki w Katowicach.
Zmiany u inżyniera kontraktu
W tej chwili inwestycja ma pewne opóźnienie. Ogólnie, zaawansowanie inwestycji to około 40 proc., a powinno ponad 50 proc. Roboty przy części kongresowej wyprzedzają harmonogram, a na opóźnienie jest na części wystawienniczej.
Tomasz Polek, kierownik budowy i równocześnie prezes Karpat-Budu (drugiej firmy w
konsorcjum) stwierdził, że opóźnienia to skutek postawy inżyniera kontraktu.
Inżynierem kontraktu pozostaje RARR. Koordynatorem nie jest już Witold Słowik, prokurent Agencji, ale Krzysztof Detyna, do tej pory inspektor nadzoru na budowie.
- Witold Słowik zajmuje się teraz sprawami przetargu na operatora oraz sprawami wyposażenia obiektu – wyjaśnia Janusz Fudała, prezes RARR.
Zdaniem wykonawcy „zmiany w grupie „Inżyniera Kontraktu” dobrze rokują, dlatego dotrzymanie terminu „nie jest wykluczone”.
Zdaniem Janusza Fudały wszystko wskazuje na to, że termin kontraktowy czyli 19 grudnia 2015 może być zachowany.
- Jedyną niewiadomą jest ilość zaplanowanych prac, na ile wykonawca dołoży starań, by utrzymać termin – dodał prezes RARR.
Jak dodał marszałek, nie ma zaległości płatniczych ze strony inwestora wobec wykonawcy, ani wykonawcy wobec podwykonawców.
Terminy napięte
Dziennikarze pytali o wątpliwości związane z przekazaniem całości projektu, co wiele razy sygnalizowali przedstawiciele konsorcjum wykonawczego. Przedstawiciele RARR odpowiadali, że nie ma obowiązku, by projekt zawierał obliczenia. Dodali też, że wykonawca dostał komplet materiałów.
- W projekcie zastosowany został zły model obliczeniowy, stąd ta panika – mówił Janusz Fudała.
ac