Miasto nowej ery – opinia Bogdana Rzońcy
Marzenia o realizacji Krajowej Polityki Miejskiej i praktyka dokumentu, której on dotyczy
Bogdan Rzońca, fot. Adam Cyło
Trwają prace nad założeniami do Krajowej Polityki Miejskiej, właśnie w tym celu wyjeżdżam do Łodzi, gdzie dziś i jutro ((28-29 stycznia 2015) odbędzie się posiedzenie Podkomisji Stałej ds. Rozwoju I Rewitalizacji Miast (działającej w ramach Komisji Infrastruktury).
Niektórzy eksperci to co zapisano w projekcie KPM nazywają rewolucją, a inni po prostu tylko uzupełnieniem lub powtórzeniem zapisów innych dokumentów, dostępnych dla prowadzonych obecnie polityk: miejskiej, wiejskiej, gospodarczej , społecznej.
Uważam, że tak jak Program Rozwoju Obszarów Wiejskich nie rozwiązał na wsi wielu problemów, bo zabrakło środków do realizacji celów, tak i KPM jako dokument pozostanie na półce, wśród innych wielkich strategii czy frustrujących czytelników naukowych analiz.
Oczywiście wszystko w KPM ma być nastawione na synergię, zintegrowane podejście, optymalizację, na funkcjonalne obszary, adresatem jej mają być rząd, samorządy, mieszkańcy, zrzeszenia, biznes, nauka, sektor pozarządowy, czyli wszyscy i wszystko.
Jak projektodawcy – rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego - rozumieją problem polityki miejskiej? No więc po angielsku jako ,,livability” czyli miasto - miejsce nadające się do życia obejmujące – rekreacje, rozrywkę, kulturę, edukacje, bezpieczeństwo, sytuację społeczną, rynek pracy, rozwój gospodarczy, środowisko naturalne, infrastrukturę.
Treści zawarte projekcie KPM niestety powtarzają slogany nowomowy typu ,,potencjał endogeniczny” ,,inteligentne specjalizacje”, zawierają wiele zaleceń, postulatów, nawoływań do integracji społecznej , partycypacji w zarządzaniu…
Co jest pewne po ewentualnym przyjęciu KPM.
1. Jeśli już dokument zostanie przyjęty to zapewne cele nakreślone w KPM realizować przyjdzie samorządom terytorialnym.
2. Nie będzie określenia nowych źródeł finansowania KPM, poza zapisami , ze realizowana ona będzie przy pomocy środków UE, budżetu państwa i budżetu samorządów. Inaczej mówiąc system zachęt do wdrażania KPM jest prawie żaden.
3. Świadomość problemów miejskich wśród władzy centralnej i samorządów terytorialnych będzie taka sama jak dziś, tylko zapisana w kolejnym dokumencie pod nazwą KPM ,,implementującym” pojęcia z innych teoretycznych strategii.
4. Zapewne będzie bardzo dużo chęci do współpracy miedzy wszystkimi podmiotami odpowiadającymi za kształt polityki miejskiej w obszarach przyjemnych i kompletna dezaprobata do podejmowania zadań istotnych, które realnie mogłyby rozwiązywać problemy życia mieszkańców, z uwagi na brak środków finansowych. Nie sądzę bowiem żeby prezydenci i burmistrzowie miast podejmowali próbę dodatkowego opodatkowania mieszkańców – poprzez zbiórki publiczne- na realizacje zadań na które powinny być przeznaczane środki z już funkcjonujących podatków.
5. W Polsce jest 913 miast, wszystkie będą objęte takimi samymi celami KPM, ale w uprzywilejowanej sytuacji będą wielkie miasta jako ośrodki wzrostu. Małe miast będą dalej obumierać, wyludniać się, tracić miejsca pracy.
6. Pomimo szczytnych założeń nadal nie będzie przybywać np. oddziałów geriatrycznych, chociaż za kilka lat odsetek osób w wieku senioralnym wzrośnie z 20% do 30 %. Narodowy Fundusz Zdrowia nie wygeneruje dodatkowych środków, bo baza podatkowa będzie malała, młodzi ludzie będą wyjeżdżać z Polski za pracą, a w Polsce koalicja PO i PSL ,,dobije” resztki przemysłu zobowiązaniami pakietu klimatycznego.
7. Dla osób bez samochodu nadal ciężko (i w tłoku ulicznym) będzie się przemieszczać do pracy, szkoły czy na zakupy, nie mówiąc już o szpitalu czy kinie bo kwestia zarządzania ruchem traktowana jest w KPM marginalnie, choć o budowach dróg pisze się dużo.
8. Chaos urbanizacyjny i przestrzenny będzie taki sam jak jest, bo architekci i fachowcy przegrają batalie o ład przestrzenny z decyzjami administracyjnymi wydawanymi przez urzędników.
9. O warunkach funkcjonowania MŚP i drobnym handlu nie napisano zbyt wiele więc miasto nowej ery opierać się będzie na wielkich firmach w wielkich miastach.
10. Inwestycje prywatne w ogóle pominięto w dokumencie, inwestycje partnerstwa publiczno-prywatnego zostały słabo wyeksponowane, a budowle z wielkiej płyty, w których mieszkają od dziesięcioleci setki tysięcy Polaków,zostały zapomniane.
11. Nie będzie podnoszenia atrakcyjności inwestycyjnej mniejszych miast poprzez sprzyjanie innowacyjności, bo prawie nikt nie przyjedzie z takimi inwestycjami tam, gdzie nie ma młodych, wykształconych kadr, a już na pewno nie pojawią tam inwestorzy z innowacyjnymi technologiami z zagranicy.
Trwa jeszcze proces konsultacji, powstaje coś, co może być ważne, ale przy poważnym wsparciu finansowym przewidzianych do realizacji zadań, a nie przy wsparciu promocyjnym samego dokumentu KPM. Potrzebne są więc konkrety finansowe, a nie opisy potrzeb miast, które znane są wszystkim mieszkańcom i organom samorządu terytorialnego dość dobrze.
Bogdan Rzońca, poseł PiS